Sport

Wróć

Iwajło Petew po meczu z ŁKS-em: Nie mogliśmy sobie pozwolić na stratę punktów

2020-06-11 09:04:23
W środowy (10.06) wieczór Jagiellonia Białystok pokonała na wyjeździe ŁKS Łódź 3:0. Po spotkaniu trener Iwajło Petew był zadowolony z postawy swego zespołu. Zaznaczył też, że jego drużyna mogła bój z outsiderem wygrać jeszcze okazalej.
Grzegorz Chuczun
Zwyciężył zespół lepszy

Spotkanie przeciwko Łódzkiemu Klubowi Sportowemu nie było w wykonaniu Dumy Podlasia wybitne, bo rywale zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce i w pierwszym kwadransie po zmianie stron osiągnęli nawet optyczną przewagę. Jagiellonii o to jednak chodziło. Przeciwnik miał kreować akcje, a celem Żółto-Czerwonych było przeprowadzanie szybkich kontr. Ponieważ skuteczności pod bramką Malarza nie zabrakło, a defensywa białostoczan wyglądała na bardzo szczelną, środowy mecz zakończył się pogromem.

- Nie daliśmy przeciwnikowi zbyt wielu szans pod naszą bramką. Uważam, że z przebiegu gry zasłużyliśmy na trzy punkty. Cieszy mnie to, że moi zawodnicy podeszli do meczu na poważnie, bardzo skoncentrowani. Ponadto strzeliliśmy trzy gole, ale także stworzyliśmy sobie trzy czy cztery dodatkowe szanse - powiedział po pokonaniu ŁKS-u Iwajło Petew, trener Jagi.

Puljić powinien ustrzelić dublet

Szkoleniowiec podlaskiej ekipy wierzy także, że forma jego drużyny z dnia na dzień będzie jeszcze rosnąć, zwłaszcza, iż w końcu odblokował się Jakov Puljić i Jaga w końcu znów posiada w swym składzie napastnika, który potrafi postraszyć bramkarza rywali.

- Oczywiście jestem spokojniejszy ze względu na to, że mamy zapewnione miejsce w górnej ósemce. Dzisiaj był dla nas bardzo ważny mecz. Nie mogliśmy sobie pozwolić na stratę punktów. Jestem zadowolony z postawy zawodników, gratuluję im. Ponadto jestem pewien, że podczas kolejnego spotkania pokażemy jeszcze więcej jakościowej gry. Jeżeli chodzi o Puljicia, to dobrze czuję się z tym, że Jakov się odblokował. Był na boisku po to, żeby zdobyć bramkę. Jestem na niego trochę zły, ponieważ miał wyborną okazję do strzelenia jeszcze jednego gola, ale mam nadzieję, że trafi w następnym meczu - dodał bułgarski trener Jagiellonii.

Przypomnijmy, że w tej chwili białostocki zespół zajmuje w ligowej tabeli miejsce numer siedem i ma tylko dwa oczka straty do znajdującego się na podium Śląska Wrocław. W najbliższych dniach o zbliżenie się do strefy medalowej nie będzie jednak łatwo, gdyż na zakończenie fazy zasadniczej sezonu 2019/2020 Jagiellonia podejmie u siebie rozpędzonego wicelidera, czyli Piasta Gliwice.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl