Sport

Wróć

Ireneusz Mamrot po meczu z Lechem: Do poprawy są przede wszystkim decyzje

2019-09-21 10:43:11
Hit 9. kolejki PKO Ekstraklasy rozczarował. Jagiellonia znów - podobnie jak w meczu z Legią - nie miała zbyt wiele do zaoferowania w ofensywie, ale i poznański Lech nie pokazał niczego wielkiego. Efekt? Nudny remis 1:1.
Grzegorz Chuczun
Powtórka z Legii

Od początku piątkowego (20.09) starcia przy Bułgarskiej więcej z gry mieli zawodnicy poznańskiego Lecha, jednak to Jaga - za sprawą straty rywali - szybciej wyszła na prowadzenie. Żółto-Czerwoni długo wyniku 1:0 nie utrzymali, gdyż pod koniec pierwszej połowy piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Martin Kostal, za co sędzia podyktował jedenastkę.

- Mecz rozpoczął się nieźle. Pomimo początkowej przewagi Lecha szybko strzeliliśmy bramkę. Jeśli chodzi o grę ofensywną, nie stworzyliśmy dzisiaj wielu okazji, ale prawda jest taka, że Lech też nie miał żadnej. Popełniliśmy jednak błąd w sytuacji z rzutem karnym. Wiemy, jakie są przepisy, sędziowie uczulają nas na to i wyjeżdżamy stąd z remisem - mówił Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.

Bój z Kolejorzem był już drugim spotkaniem z rzędu, kiedy to Duma Podlasia cierpi, rozgrywając akcje do przodu. Zauważył to też szkoleniowiec białostoczan.

- Z jednej strony trzeba punkt zdobyty w Poznaniu szanować, ale z drugiej jest niedosyt, bo przyjechaliśmy tu po trzy oczka i prowadziliśmy 1:0. Żal straconych punktów, ale prawda jest taka, że w dwóch ostatnich meczach stworzyliśmy sobie za mało sytuacji. Do poprawy są przede wszystkim decyzje, bo są sytuacje, gdy powinniśmy oddawać więcej strzałów zza pola karnego, a czasami za bardzo szukamy podań zbyt blisko bramki. Czasem trzeba podjąć decyzję o strzale, a tych było w ostatnich dwóch spotkaniach za mało w naszym wykonaniu - wyjaśniał po piątkowej rywalizacji Mamrot.

Kondycyjnie nie ma żadnego problemu

Trener białostockiej ekipy zaznacza jednak, że słabsza postawa w ostatnich meczach nie jest wynikiem złego przygotowania fizycznego.

- Uważam, że fizycznie wyglądamy bardzo dobrze. Nie wiem, ile tym razem przebiegliśmy, ale w meczu z Legią tych kilometrów było bardzo dużo. Dlatego nie zgodzę się, że mamy problem fizyczny i biegamy na ręcznym. Być może w ostatnich dwóch meczach nasi zawodnicy ofensywni byli w nieco słabszej dyspozycji, ale wierzę, że szybko to poprawimy - zakończył swój wywód Mamrot.

Czasu na poprawę gry Dumy Podlasia Ireneusz Mamrot nie będzie miał jednak zbyt wiele. Już w środę (25.09) Jagę czeka bowiem wyjazdowy pojedynek w Pucharze Polski przeciwko Cracovii, a w niedzielę (29.09) Żółto-Czerwoni na własnym obiekcie - w starciu ligowym - podejmą aktualnego lidera rozgrywek, czyli Pogoń Szczecin.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl