Ireneusz Mamrot: Nic się nie zmienia, szanse na awans nadal wynoszą 50%
Po czwartkowym (13.07) spotkaniu w Lidze Europy trener Jagiellonii Białystok nie krył rozczarowania. Niewykorzystana sytuacja Novikovasa w końcówce meczu sprawiła, że szanse na awans – zdaniem szkoleniowca Żółto-Czerwonych – wynoszą 50%.
Grzegorz Chuczun
Ireneusz Mamrot po wyjazdowym spotkaniu z FK Gabalą miał mieszane uczucia. Osiągnięty wynik jest bowiem zarówno dobry, jak i zły.
- To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Z jednej strony mamy wynik korzystny, bo 1:1 na wyjeździe w rozgrywkach pucharowych to nie jest zły rezultat, natomiast nie ukrywam, że ta nasza sytuacja z końcówki spotkania, która mogła przesądzić o zwycięstwie, powoduje, że lekki niedosyt jest. Zawodnicy zostawili na boisku bardzo dużo zdrowia, ten mecz kosztował ich wiele sił. Zresztą jeden jak i drugi zespół. Sprawa awansu rozstrzygnie się dopiero w Białymstoku. Musimy teraz jak najszybciej się zregenerować – powiedział po spotkaniu Ireneusz Mamrot, trener białostockiej Jagiellonii.
Jeżeli chodzi o szanse na awans do kolejnej rundy, to zastępca Michała Probierza nie zmienia zdania. Te wciąż są takie same.
- Szanse mocno się nie zmieniły, aczkolwiek strzeliliśmy tutaj bramkę i teraz bardzo ważną rzeczą jest jej nie stracić u siebie, ale widać, że Gabala jest dobrą drużyną w ofensywie, więc uważam, że tutaj nic się nie zmienia i szanse na awans nadal wynoszą po 50% - kontynuuje szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.
Azerowie mieli podczas potyczki z Jagiellonią sporo pretensji do pracy arbitrów. Ci jednak podejmowali kontrowersyjne decyzje nie tylko na korzyść graczy ze stolicy Podlasia.
- Ja nie jestem od tego, aby oceniać pracę arbitrów, natomiast wiadomo, że każda ze stron zawsze będzie miała swoje pretensje. Chętnie zobaczyłbym dwie sytuacje z pierwszej połowy w polu karnym gospodarzy. Wydaje mi się, że w jednej była ręka, w drugiej faul, ale oczywiście muszę zobaczyć powtórki wideo. To jest piłka, to jest jej element. Odkąd zaczęło się grać w futbol, kontrowersje były zawsze i to się nie zmieni. Wydaje mi się jednak, że mecz dla sędziów był trudny do prowadzenia – zakończył Ireneusz Mamrot.
Rewanżowe starcie z FK Gabalą przy ul. Słonecznej odbędzie się w najbliższy czwartek (20.07) o godz. 20.30. Wcześniej – bo w niedzielę (16.07) – Żółto-Czerwoni rozegrają pierwszy w tym sezonie mecz ligowy. Będzie to wyjazdowa potyczka z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl