Instalacja, jakiej jeszcze nie było. Nietypowe prace w polu
Folkowe stojaki rowerowe, największy w Polsce mural inspirowany kulturą ludową, a teraz jeszcze niezwykła instalacja w polu. Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku przygotował na tegoroczną edycję Folk on the Street wiele atrakcji.
materiały WOAK-u
Na koniec folklor przeniósł się z ulic na łąki, konkretnie na łąki pod Korycinem, gdzie ekipa WOAK-u zaaranżowała nietypowe Prace w polu, czyli malowanie motywów z podlaskich tkanin dwuosnowowych na... belach z sianokiszonką. Uczestnicy dostali do ręki szablony ze wzorami i nanosili je farbami na bele. A wszystko to w otoczeniu pięknej, podlaskiej przyrody - na polach pod Korycinem! Każdy mógł poczuć się artystą i każdy mógł dołączyć do grupy.
- To niesamowite wydarzenie - mówi pani Lila, jedna z uczestniczek akcji. - Wiejski krajobraz bardzo się zmienił na przestrzeni lat. Nie widujemy już snopów słomy ani kop siana jak dawniej. Teraz przed oczami ukazują się nam wielkie białe bele, do których zdążyliśmy się już trochę przyzwyczaić. Ale dlaczego mają być białe, skoro mogą być kolorowe, a przy tym niesamowicie cieszyć oczy przejeżdżających.
Pomysłodawcą akcji i pierwszym wykonawcą była grupa Etnograff z Bielska-Białej, którą tworzą Katarzyna i Maciej Szymonowiczowie. WOAK z ogromną przyjemnością pomysł podchwycił i za zgodą inicjatorów - zrealizował pod Korycinem.
- Jestem miłośniczką instalacji w przestrzeni miasta - przyznaje Katarzyna Zagłoba z WOAK-u, koordynator akcji Folk on the Street. - Z tego też powodu postanowiłam rozszerzyć inicjatywę, która została wymyślona przez grupę Etnograff, zrealizowaną pięć lat temu na południu Polski. Nadaliśmy jej trochę inną formę i zaprosiliśmy do współpracy instytucje z trzech stron Polski. Wspólnie stworzyliśmy formułę wschód-zachód i północ-południe, wykorzystując w swoich instalacjach wzory charakterystyczne dla naszych regionów.
Głównym założeniem przedsięwzięcia jest zaproszenie artystów oraz mieszkańców danego regionu do zapoznania się z lokalną kulturą ludową oraz inspirowania się nią w kolejnych działaniach, ale nie tylko. Ważne jest również promowanie swojej miejscowości i przyciągnięcie do niej turystów.
- Promujemy tkaninę dwuosnowową najbardziej jak się da, wszelkimi możliwymi sposobami, ponieważ tkanina wymaga pomocy, wymaga promocji - podkreśla Beata Matyskiel, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Turystyki w Korycinie. - Mamy nadzieję, że akcja Prace w polu zorganizowana wspólnie z WOAK-iem przypadnie do gustu nie tylko mieszkańcom, ale również turystom. Ruchliwą ósemką przejeżdżają codziennie tysiące osób, więc odbiór tego happeningu będzie znaczny i o to nam chodziło, aby jak najwięcej osób mogło zobaczyć, przystanąć, zastanowić się, pomyśleć, że Korycin słynie nie tylko z serów i truskawek, ale również z tkaniny dwuosnowowej.
WOAK nie poprzestał tylko na Korycinie - do akcji włączyły się Zielona Góra (dzięki Regionalnemu Ośrodkowi Animacji Kultury), gmina Puck (dzięki Ośrodkowi Kultury, Sportu i Turystyki) oraz Jabłonków na Zaolziu (pograniczu polsko-czeskim).
- Dziś promowanie dziedzictwa kulturowego - tradycji, obrzędowości, ludowej sztuki i wzornictwa jest nie lada wyzwaniem - podkreśla Cezary Mielko, dyrektor WOAK-u. - Folk on the Street to dowód na to, że można to robić w sposób atrakcyjny, ciekawy i inspirujący.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl