Aktualności

Wróć

Inicjatywa dla Białegostoku pyta o działania w sprawie smogu

2019-11-19 14:34:34
Społecznicy z Inicjatywy dla Białegostoku chcą, aby miasto przedstawiło realne działania, które podjęto w ciągu ostatniego kroku, jeśli chodzi o walkę ze smogiem.
pixabay.com
Społecznicy mówią sprawdzam

W listopadzie 2018 roku społecznicy z Inicjatywy dla Białegostoku wyszli z propozycjami, co można zrobić w celu walki ze smogiem. Na początek chcieli zorganizować okrągły stół antysmogowy. Miasto wówczas nie poparło tego pomysłu, ale zapowiedziało serię działań, jeśli chodzi o walkę ze smogiem.

- Dzisiaj mija mniej więcej rok od złożenia przez nas wniosku o informację publiczną i apelu do prezydenta miasta o okrągły stół antysmogowy. Odpowiedź, która wówczas przyszła, była dość ogólna, ale zawierała pewne obietnice, które miały zostać zrealizowane w 2019 roku. I jak na rocznicę przystało, mówimy: sprawdzam – relacjonuje Katarzyna Sztop-Rutkowska z Inicjatywy dla Białegostoku.

Przedstawiciele Inicjatywy dla Białegostoku złożyli więc kolejny wniosek o udostępnienie informacji publicznej o inicjatywy, które zostały przez ten rok podjęte. Czy rozpoczęto rozmowy z władzami województwa o uchwale antysmogowej (sejmik uchwala takie dokumenty dla poszczególnych miast)? Co z obiecanymi nowymi stacjami pomiarowymi, które do tej pory nie ruszyły? Co z pieniędzmi na walkę ze smogiem? A także, jaki jest stosunek miasta w stosunku do petycji placówek oświatowych o założenie w nich czujników?

- Chcemy dopingować miasto, żeby starało się zauważyć problem. Słyszeliśmy o smogobusie czy dronie, który ma latać, ale z naszej perspektywy to są gadżety - mówi Katarzyna Sztop-Rutkowska. - Apelujemy do miasta, żeby podeszli do sprawy bardzo poważnie. Żeby sprawdzili, jaka jest jakość powietrza w całym mieście, a nie tylko przy tych dwóch stacjach pomiarowych i żeby przyśpieszyli.

Co robi miasto?

Miasto niby chciało zrealizować program modernizacji indywidualnych źródeł energii, ale od 2017 roku, kiedy go ogłoszono, nadal nie udało się wymienić ani jednego pieca, a według założeń mieszkańcy mieli dostać 225 nowych kotłów, a w kolejnych 225 domostwach miały zostać zainstalowane solary. Jak na prawie 3 lat – bardzo słabo, szczególnie że program został dofinansowany ze środków zewnętrznych.

Wspomniany smogobus trafił do Straży Miejskiej w październiku. Pojazd kosztował 454,5 tys. zł. i jest wyposażony w czujniki, analizatory oraz kamerę umieszczoną na dachu, na teleskopowym 3,5-metrowym maszcie. Może ona osiągnąć wysokość 6,5 metra. Dzięki temu strażnicy będą mogli obserwować całą okolicę i sprawdzać, czy ktoś nie emituje zbyt dużej ilości dymu, a także czy kolor tego dymu nie wskazuje na spalanie odpadów. Także w październiku miasto ogłosiło przetarg na dron, którym również będzie można kontrolować źródła, z których wydobywają się zanieczyszczenia.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl