Ile zarabia Tadeusz Truskolaski i jego zastępcy? Domy, lexusy i 500+
Jeden podaje, że ma 3 dolary, a nie wskazuje ile zarobił w magistracie. Zarabiają dużo, ale 500+ też im się przyda. Mają pokaźne kredyty i lexusa. Co tam jeszcze w oświadczeniach majątkowych prezydenta Białegostoku i jego zastępców?
Archiwum
Z powodu epidemii koronawirusa w tym roku parlamentarzyści, samorządowcy czy urzędnicy mieli wydłużony czas na składanie oświadczeń majątkowych. Zamiast do końca kwietnia, mogli to zrobić aż do końca maja. Już są upublicznione oświadczenia prezydenta Białegostoku i czterech jego zastępców. Pokazują one ich majątek wg stanu na koniec 2019 r.
Ile zarabiają w magistracie?
Tadeusz Truskolaski może pochwalić się niemałymi oszczędnościami. W sumie na kontach ma 370 tys. zł i dodatkowo 33 tys. euro. To najwięcej spośród całej piątki najważniejszych urzędników w magistracie.
Wiceprezydent Rafał Rudnicki ma też pokaźne oszczędności - 189 tys. zł. Dużo skromniejsze są sumy na rachunkach pozostałych zastępców prezydenta Białegostoku. Zbigniew Nikitorowicz zgromadził 30 tys. zł, Przemysław Tuchliński - 17 tys. zł, a Adam Musiuk - 29 tys. zł i 3 (!) dolary.
Skąd taki kapitał? Oczywiście z wypłat. Wbrew oczekiwaniom, najwięcej wcale nie zarabia Tadeusz Truskolaski. Jego pensja w Urzędzie Miasta jest niższa niż wszystkich jego zastępców, bo przez cały 2019 r. wyniosła tylko 140 tys. zł. Pracuje też na Uniwersytecie w Białymstoku jako wykładowca i tam zarobił 69 tys. zł, co dało mu łącznie 209 tys. zł dochodu.
Więcej niż Truskolaski zarabia w sumie Adam Musiuk, bo aż 224 tys. zł rocznie. Nie podał jaka część tej sumy to pensja z magistratu (choć trzeba domyślać się, że jest na poziomie pozostałych zastępców), a ile z innych miejsc zatrudnienia (jest pracownikiem naukowym na Politechnice Białostockiej).
Najwięcej za pracę w magistracie otrzymuje Rafał Rudnicki - 196 tys. zł. Urząd Miejski Zbigniewowi Nikitorowiczowi zapłacił w 2019 r. 190 tys. zł, a Przemysławowi Tuchlińskiemu 185 tys. zł.
Na pensję zastępców, oprócz stałej kwoty składają się też nagrody. Tych sam sobie nie może przyznać Truskolaski.
Od akcji do 500+
Oprócz wypłat w oświadczeniach majątkowych prezydent Białegostoku i jego zastępcy wymieniali też pomniejsze wpływy, po kilka tys. zł. Są to diety (Rudnicki, Musiuk), refundacja kosztów kształcenia (Rudnicki) czy odszkodowania od linii lotniczych (Truskolaski, Tuchliński).
Rafał Rudnicki i Przemysław Tuchliński pobierają też świadczenie 500+.
Adam Musiuk jako jedyny wykazał, że posiada akcje spółek: GWP, KGHM, PGE, PGNiG, PKN Orlen, PKO BP, PZU, Tarczyński oraz Tauron PN. Nie jest ich jednak dużo - od kilku do kilkuset udziałów. Z tego tytułu osiągnął dochód na poziomie 348 zł.
Spokojną sytuacją finansową mogą cieszyć się Truskolaski i Musiuk, którzy nie zaciągnęli żadnych kredytów. Pozostali zadłużyli się w bankach na zakup domów. Rudnicki do spłacenia ma jeszcze 84 tys. franków szwajcarskich, Nikitorowicz - 109 tys. franków i 73 tys. zł, a Tuchliński 558 tys. zł.
Jak mieszkają?
W świetle oficjalnych deklaracji najskromniej wygląda lokum Tadeusza Truskolaskiego. Od wielu lat w swoim oświadczeniu majątkowym wykazuje prawie 100-metrowe mieszkanie, które wycenił na 440 tys. zł. Ma też domek w rodzinnym ogrodzie działkowym wart 65 tys. zł i garaż za 25 tys. zł.
Rafał Rudnicki posiada dom w zabudowie bliźniaczej o powierzchni 138 m2 i niewielką działkę. Napisał, że warte jest to 600 tys. zł (choć uczciwie zasugerował, że nie ma aktualnej wyceny). Po matce odziedziczył też spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu wartego 180 tys. zł.
Adam Musiuk ma spory dom (178 m2) na działce 880 m2, które wycenił na 650 tys. zł. W podobnym domu, za 700 tys. zł, mieszka Nikitorowicz. Ten posiada także las i działkę niezabudowaną warte 70 tys. zł.
Najbardziej okazałe lokum szykuje sobie najmłodszy z zastępców prezydenta - Przemysław Tuchliński. W tej chwili buduje 230-metrowy dom. Jeszcze nie jest on oddany do użytku. Wycenił go na 600 tys. zł, a ponad 700-metrową działkę na 133 tys zł.
Czym jeżdżą?
Tadeusz Truskolaski, we współwłasności, ma 2 samochody: volkswagena passata z 2015 r. oraz nissana micrę z 2017 r. Połowę ich wartości wycenił na blisko 60 tys. zł. Niezbyt okazale jeździ Przemysław Tuchliński - hyundaiem i30 kombi z 2010 r. za 14 tys. zł. Zwykłe samochody posiada też Nikitorowicz: volkswagena passata z 2006 r. o wartości 11 tys. zł i hondę Jazz Si z 2014 r. o wartości 28 tys. zł.
Autem marki premium może pochwalić się Rafał Rudnicki. To lexus GS 30 z 2008 r. za 46 tys. zł. Lepsze pojazdy stoją też w garażu Musuika: volvo XC-60 z 2011 r. i volvo XC-90 z 2008 r. (nie podał ich wartości, ale można wyceniać je na 40-50 tys. zł).
Nie mają cennych obrazów czy szwajcarskich zegarków - a przynajmniej tak twierdzą. Oprócz aut żaden z najważniejszych urzędników białostockiego magistratu nie podał ruchomości, których wartość przekraczałaby 10 tys. zł.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl