Ile nagród wypłacono z miejskiej kasy?
Radni PiS chcą dowiedzieć się ile pieniędzy z budżetu miasta przeznaczono na nagrody dla kierownictwa miejskich spółek, a także wyższych rangą urzędników magistratu. Pytają o 12 ostatnich lat.
MN
Kontratak?
Nagrody to ostatnio chodliwy temat. Zaczęło się od tych przyznanych dla ministrów i ich podwładnych w obecnym rządzie, które łącznie opiewały na kwotę ok. 1,5 mln zł. Informacje te rozgrzały opinię publiczną na tyle, że Prawo i Sprawiedliwość zanotowało spadki w sondażach. Decyzją prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, ministrowie muszą zwrócić premie, ale nie do Skarbu Państwa, a jako darowiznę na Caritas. Zapowiedziano również projekty dotyczące obniżek parlamentarnych i samorządowych wynagrodzeń.
Miejscy radni PiS postanowili niejako odbić piłeczkę i chcą wiedzieć, jakie nagrody wypłacono z kasy Białegostoku za rządów Tadeusz Truskolaskiego (lata 2006-2018). Interesują ich głównie premie, które zostały przyznane różnego rodzaju doradcom, asystentom, ścisłemu kierownictwu urzędu, a także prezesom i wiceprezesom spółek miejskich.
- Złożyliśmy interpelację, oczywiście na wniosek mieszkańców, którzy nieraz do nas się zwracają z pytaniami, jakie za co i komu nagrody zostały wypłacone – mówi Henryk Dębowski, szef klubu radnych PiS. - Politycy PO zarzucają rządowi Prawa i Sprawiedliwości, że otrzymał nagrody za ciężką pracę na rzecz kraju. Tylko trzeba zauważyć, że politycy Prawa i Sprawiedliwości, mają tak zwaną podwójną moralność, bo już nie wypominają, jakie nagrody zostały przyznane za ich kadencji i w jakiej wysokości – dodał przewodniczący, chociaż chyba się przejęzyczył.
Premiowanie kampanii
Radni PiS przypominają także, że w 2014 roku pracownicy urzędu wpłacali środki na Komitet Tadeusza Truskolaskiego i sugerują, że wówczas przyznane nagrody zostały rozdane, po to żeby zasilić konto komitetu wyborczego prezydenta.
- Jeśli prezydent Truskolaski będzie się ubiegał o reelekcję, to mamy podejrzenie, że znowu urzędnicy, którzy dostali duże nagrody, zasilą konto Komitetu Tadeusz Truskolaskiego – stwierdza Henryk Dębowski.
Przypomina on także sytuację sprzed roku, kiedy to Regionalna Izba Obrachunkowa wykazała uchybienie w sposobie wypłacania tzw. dodatków specjalnych dla pracowników urzędu. Od 2009 r. istnieją przepisy, które zabraniają przyznawania takich dodatków na stałe i za wykonanie zadań, które nie wykraczają poza normalny zakres obowiązków. Chodziło wówczas o kilkadziesiąt osób, w tym zastępców prezydenta, skarbnik miasta czy sekretarza.
Radni zapomnieli chyba jednak, że miasto po wynikach kontroli zastosowało się do zaleceń, mimo że tak naprawdę nie doszło do złamania przepisów. Już ponad rok temu wytłumaczono, że wspomniane dodatki zostały przyznane przed 2009 rokiem i od tamtej pory ich wysokość się nie zmieniła, a więc zmiany w prawie ich nie obejmują. Tak samo jak kwestii premii dla zastępców prezydenta, ponieważ pełnią funkcję z powołania.
Radni PiS chcą, żeby osoby, które otrzymały nagrody z budżetu miasta, tak jak przedstawiciele rządu przelali te pieniądze na cele charytatywne.
- Szczególnie jeżeli nagrody były wypłacone osobom, którym się nie należały, czyli de facto osobom, które się niczym nie wyróżniały, a dostały nagrody za przynależność polityczną – mówi Dębowski.
Przykrywanie błędów
W magistracie uważają, że zagrywka radnych Prawa i Sprawiedliwości jest sposobem na odwrócenie uwagi.
- Metoda przykrywania swoich błędów czy nawet nadużyć, jest metodą starą jak świat. I ta dzisiejsza konferencja radnych Prawa i Sprawiedliwości jest tego najlepszym przykładem. Padło tam stwierdzenie, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Myślę, że w szeregach radnych Prawa i Sprawiedliwości można znaleźć co najmniej kilka antyprzykładów tej tezy – odpowiada na zarzuty rzecznik prezydenta Urszula Mirończuk.
W magistracie zamierzają oczywiście odpowiedzieć na interpelację złożoną przez radnych, jednak nie uważają, że jakiekolwiek nagrody zostały wypłacone nieadekwatnie do zasług.
- Przykłady efektów solidnej pracy, często po godzinach, często w czasie wolnym, zespołu kierowanego przez pana prezydenta widać na każdej ulicy naszego miasta. Widać to także w ocenach działań tej ekipy przez mieszkańców - stwierdza rzeczniczka.
W budżecie miejskim, co roku na nagrody jest zapisana konkretna kwota, na którą radni zgadzają się podczas przyjmowania planu finansowego miasta.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl