Powodem do zadowolenia są niższe ceny najpotrzebniejszych produktów. Okazuje się, że mając wynagrodzenie takie samo jak w zeszłym roku, możemy kupić więcej artykułów.
Zgodnie z badaniami Sedlak&Sedlak przeprowadzonymi na podstawie danych z Głównego Urzędu Statystycznego w okresie wielkanocnym zazwyczaj kupujemy: szynkę wieprzową, kiełbasę wędzoną, ser twarogowy, cytryny, jaja, masło, chleb, mąkę, cukier, czekoladę. Średni koszt tych wszystkich produktów wynosi około 79 zł. Okazuje się, że osoba, która otrzymuje minimalne wynagrodzenie, musi pracować na te zakupy 10 godzin i 19 minut, a ci, którzy mają średnie wynagrodzenie – niecałe 5 godzin.
Jak podają badania, osoba, która otrzymuje minimalne wynagrodzenie, na kilogram szynki wieprzowej gotowanej pracuje ponad 3 godziny, na kiełbasę wędzoną – 2 godziny i 3 minuty, a na jajka – 41 minut.
Sprawdzono też, kto najdłużej, a kto najkrócej musi pracować na wielkanocny koszyczek. Pod uwagę wzięto: ślusarza, listonosza, redaktora, telemarketera, tokarza oraz programistę.NET.
Na świąteczne zakupy najszybciej zarobi programista.NET, którego miesięczna pensja średnio wynosi prawie 4250 zł miesięcznie. Aby móc zapłacić za wspomniane wcześniej artykuły, musi pracować 3 godziny i 8 minut, niecałe 7 godzin przepracuje ślusarz, a telemarketer – nieco ponad 9 godzin.
Zobacz też:
Wielkanocne zakupy – w którym markecie zapłacimy najmniej?