Humor, dystans, ciałopozytywność. Na czym polega fenomen Celeste Barber?
Yoga, fit, chude modelki prężące się w różnych pozach, tutoriale makijażowe, idealna sylwetka, nienaganny wygląd, wydawałoby się, że kultura wywiera straszną presję na osobach, dążąc do stworzenia społeczeństwa dostosowanego do norm i wymogów.
Źródło: Facebook Celeste Barber
Tymczasem znana australijska komiczka i osobowość medialna – Celeste Barber na swoim kanale oraz w mediach społecznościowych daje upust swojej niezgodzie na zastaną rzeczywistość. Jak tego dokonuje?
Sama Celeste jest kobietą, jak zwykło się mówić, z sąsiedztwa, ciało w normie (jeśli już trzeba to określać), jednak jej siłą jest niesamowity dystans do siebie i świata. Otóż, nagrywa ona filmiki, robi zdjęcia, które są wzorowane na nagraniach i fotografiach ludzi (głównie dziewczyn) z show-biznesu. Z tymże ukazuje dany kadr z przymrużeniem oka, całkiem prześmiewczo i błyskotliwie.
Celeste nazywana jest królową Instagrama, najsłynniejszą influenserką i gwiazdą. Ma około 8,5 mln obserwujących na Instagramie i prawie 3,5 mln na Facebook'u! Na co dzień jest szczęśliwą matką i żoną, aktorką, parodystką codzienności. Robi dla kobiet więcej, niż nie jeden mówca motywacyjny.
Czemu mają służyć działania Barber? Czy chodzi o zwykłe ośmieszenie? Na pewno nie. Celeste stała się wręcz ambasadorką ciałopozytywności, zaraża dobrym humorem i dystansem, uczy samoakceptacji. Celeste inspiruje i mobilizuje do myślenia. Współcześnie da się odczuć opresyjność kultury. Wymaga się od jej uczestników i uczestniczek dążenia do doskonałości, zarówno cielesnej, jak i psychicznej. Celeste Barber wybiera sobie różne perfekcyjne zdjęcia, z sesji modowych lub kampanii reklamowych najczęściej, na których zazwyczaj piękne, superszczupłe i zgrabne modelki przybierają zmysłowe pozy. Ale Australijka w odpowiedzi tworzy własną fotografię, mocno inspirowaną wzorem, jeśli chodzi o stylizację, scenografię, gesty, miny. Wychodzi oczywiście na opak, zabawnie, w jej własnym, niepodrabialnym stylu. I nie robi tego w sposób bezczelny, negatywny czy napełniony jakąkolwiek nienawiścią. Po prostu uczy i pokazuje prawdziwie i autentycznie, jak wygląda zwyczajność.
Celeste Barber jest wręcz sztandarowym zaprzeczeniem kapitalistycznego mitu piękna.
Warto zaglądać i śledzić poczynania Barber. Z pewnością, dostrzeżemy w niej siebie i własne zmagania z niemożliwymi do osiągnięcia ideałami. Świat byłby o wiele bardziej przyjazny, bezpieczny i pozytywny, gdyby nieco sobie odpuścić.
- Jeśli bardziej skupiamy się na rzeczach, które są zabawne i sprawiają, że czujemy się miło, w przeciwieństwie do presji, by wyglądać w ten sposób lub myśleć w ten sposób, to warto. (...) Ludzie po prostu podchodzą do mnie i mówią: Miałam najgorszy dzień, a potem zobaczyłam twoje zdjęcia i dziękuję Bogu za ciebie, mam dość martwienia się o to, że teraz jestem gruba – powiedziała Celeste.
Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl