Hiszpanie znów strzelali, ale Jaga ostatniego zespołu w tabeli nie pokonała
W 10. kolejce PKO Ekstraklasy rywalem Dumy Podlasia była Lechia. Podczas rozgrywanego w Gdańsku spotkania zobaczyliśmy 4 gole. 2 razy do siatki trafił Flavio Paixao, a ponadto na listę strzelców wpisywali się Marc Gual i Jesus Imaz.
Grzegorz Chuczun
Zaczęli jak ze Stalą
Mówi się, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Maciej Stolarczyk najwidoczniej również tak uważa, gdyż na sobotni (17.09) bój z Lechią szkoleniowiec Jagiellonii wystawił taką samą jedenastkę, jaka wybiegła na murawę podczas domowego starcia ze Stalą Mielec, które zakończyło się wygraną Żółto-Czerwonych 4:0.
Białostocka ekipa w poprzedniej kolejce od razu rzuciła się na swego rywala i identyczny scenariusz oglądaliśmy w Gdańsku. Jagiellończycy próbowali odbierać piłkę wysokim pressingiem, a już w 3. minucie taka taktyka przyniosła oczekiwany efekt. Zawodnicy Dumy Podlasia zgarnęli futbolówkę na 30. metrze, a następnie indywidualny popis zaprezentował Marc Gual. Hiszpan zabawił się w polu karnym z Nalepą, który został dwukrotnie nawinięty na zwód, a później opisywany snajper uderzył z ostrego kąta na tyle skutecznie, że piłka znalazła się w siatce, a białostoczanie mogli sobie pozwolić na ekspresowy wybuch radości.
Po szybkim ciosie nieco odważniej ruszyła do przodu Lechia, ale pierwsze strzały Paixao (najpierw nogą, potem dwa głową) nie trafiły w światło bramki. Portugalczyk celnie uderzył w minucie numer 13, lecz Zlatan Alomerović dobrze skrócił kąt, dlatego doświadczony napastnik gospodarzy nie zdołał skierować futbolówki do białostockiej bramki. Jeżeli chodzi o Jagiellonię, to ta kolejny poważniejszy wypad na teren przeciwnika wykonała dopiero w 21. minucie. Wtedy to na strzał z dystansu zdecydował się młodziutki Jakub Lewicki. Niestety próba 17-latka, choć miała odpowiednią siłę, nie była celna, w efekcie czego stojący między słupkami Kuciak nie musiał w tej sytuacji interweniować.
W dalszej fazie pierwszej połowy tuż obok bramki futbolówkę posłał Nene, z dystansu wyraźnie pomylił się Pietrzak, po czym Dumę Podlasia przed utratą gola uratował Alomerović, który świetnie wybronił uderzenie Sezonienki oddane z okolic 4. metra.
Zadecydował pechowy karny
Po kwadransie odpoczynku gdańszczanie jeszcze poważniej zabrali się za odrabianie strat. Kilka początkowych akcji nie przyniosło zmiany wyniku, ale już w 52. minucie było 1:1. Wyborne prostopadłe podanie do Paixao zaserwował bowiem Kubicki, a Portugalczyk w sytuacji sam na sam ze Zlatanem się nie pomylił, dlatego granie rozpoczęło się, można rzec, od nowa.
Na szczęście odpowiedź Jagiellończyków była niemal natychmiastowa. Zaraz po wznowieniu rywalizacji od środka boiska bliski strzelenia gola był Nene, jednak dobrze na linii spisał się Kuciak, a po chwili idealnie do długiego zagrania od Tomasa Prikryla wyszedł Jesus Imaz, który następnie posłał piłkę pomiędzy nogami bramkarza Lechii i Duma Podlasia ponownie w sobotnie popołudnie znalazła się na prowadzeniu.
Co działo się później? Z dystansu niedokładnie uderzali Maciej Gajos oraz Jarosław Kubicki, a potem do główki doszedł Paixao. Próba Portugalczyka była kiepskiej jakości, ale nabiła rękę Nasticia, przez co na korzyść gospodarzy podyktowany został rzut karny. Do jedenastki podszedł oczywiście Flavio, który strzałem od słupka pokonał Alomerovicia i wynik pojedynku w 73. minucie znów był remisowy.
Czy któraś z drużyn w ostatniej fazie meczu zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę? Nie, chociaż okazje ku temu się pojawiły. Do uderzeń dochodzili jeszcze bowiem Marc Gual, Jakub Kałuziński, David Stec, Jesus Imaz czy Maciej Gajos, lecz żaden z wymienionych zawodników nie potrafił kopnąć futbolówki tak, by bramkarz rywali skapitulował, dlatego w Gdańsku doszło do podziału punktów.
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 2:2 (0:1)
Bramki: Flavio Paixao 52, 73k - Marc Gual 3, Jesus Imaz 55
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - David Stec, Michał Nalepa (86' Marco Terrazzino), Kristers Tobers, Rafał Pietrzak - Kacper Sezonienko (74' Bassekou Diabate), Jarosław Kubicki, Joeri de Kamps (66' Jakub Kałuziński), Maciej Gajos, Conrado - Flavio Paixao
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Tomas Prikryl, Bogdan Tiru, Israel Puerto (46' Miłosz Matysik), Bojan Nastić, Jakub Lewicki (85' Maciej Bortniczuk) - Jesus Imaz, Nene, Taras Romanczuk, Marc Gual (82' Wojciech Łaski) - Fedor Cernych (46' Tomasz Kupisz)
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl