Handlował używanymi samochodami. Zamiast do firmy, pieniądze trafiały do jego kieszeni
Przed białostockim sądem rozpoczął się proces Łukasza D. Mężczyzna sprzedawał używane samochody, ale pieniądze trafiały do jego kieszeni. Sprawa dotyczy 14 aut.
pixabay.com
Łukasz D. pracował w jednej z białostockich spółek, która zajmowała się sprzedażą samochodów. Podrabiał faktury, z których wynikało, że sprzedał auta, ale brakowało za nie pieniędzy. Środki trafiały natomiast na konta znajomych oskarżonego. Używane auta zakupili m.in. właściciele jednego z komisów w Dąbrowie Górniczej. Agnieszka i Grzegorz A. stracili 500 tys. zł, bo okazało się, że oni nie mają o niczym pojęcia.
32-latek przed sądem przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wyjaśniał, że ktoś inny mu kazał tak postępować. Nie wiadomo jednak kto, bo oskarżony nie chce tego ujawnić, obawiając się o własne bezpieczeństwo.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl