Sport

Wróć

Gorący teren zdobyty. Jaga zaczęła 2024 r. od zwycięstwa

2024-02-11 17:10:13
Duma Podlasia weszła w rundę wiosenną PKO Ekstraklasy z przytupem. Żółto-Czerwoni pokonali bowiem w niedzielne (11.02) popołudnie Widzew 3:1, a gole dla białostoczan podczas wyjazdowego starcia zdobywali Afimico Pululu, Jesus Imaz oraz Andrejs Ciganiks, który zaliczył trafienie samobójcze.
Jagiellonia Białystok
Pierwszy mecz w 2024 r. Jagiellonia rozegrała w Łodzi, gdzie rywalem Żółto-Czerwonych był łódzki Widzew. Trener Adrian Siemieniec, zestawiając wyjściowy skład na wyjazdowe starcie otwierające drugą część sezonu, nie zaskoczył i posłał do boju jedenastkę dosyć łatwą do przewidzenia. Z ważnych postaci w kadrze zabrakło jedynie Tarasa Romanczuka, który musiał pauzować z powodu nadmiaru kartek i na mecz udał pociągiem wraz z kibicami, natomiast nowi zawodnicy, czyli Jetmir Haliti oraz Kaan Caliskaner, zaczęli delegacyjną potyczkę na ławce rezerwowych.

Który zespół wszedł lepiej w niedzielne spotkanie? Otóż Jagiellonia. Już w 3. minucie Duma Podlasia mogła znaleźć się na prowadzeniu, bo na 8. metrze do groźnego uderzenia doszedł Jesus Imaz, jednak na wysokości zadania stanął Jan Krzywański, który fenomenalną interwencją sparował futbolówkę na rzut rożny. Po chwili wyjątkowym kunsztem popisał się też Zlatan Alomerović, który przepięknie pofrunął i wybił piłkę zmierzającą w samo okienko jagiellońskiej bramki po strzale z dystansu w wykonaniu Alvareza.

Początek meczu mógł więc kibicom się podobać, ale - jak później się okazało - był to jedynie wstęp do wyjątkowych emocji. W 9. minucie Duma Podlasia świetnie rozklepała bowiem defensywę Widzewa w polu karnym, a następnie celne uderzenie po długim słupku oddał Afimico Pululu, dzięki czemu białostoczanie wygrywali 1:0, lecz już za moment łódzki zespół wyrównał, bo po centrze Ciganiksa z lewej strony boiska skuteczną główką popisał się Bartłomiej Pawłowski.

Co działo się potem? Z 15. metra wprost w bramkarza rywali trafił Jarosław Kubicki, po czym kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli gospodarze. Zawodnicy trenowani przez Adriana Siemieńca przez dobrych kilkanaście minut mieli problemy, by na dłużej opuścić własną połowę, ale na szczęście, mimo optycznej przewagi, Widzew nie był w stanie stworzyć sobie żadnej groźnej sytuacji strzeleckiej.

W drugiej części pierwszej połowy Jaga uspokoiła grę, po czym przystąpiła do ataku i był to atak zabójczy. Wdowik zagrał miękkie podanie górą do Nene, ten zacentrował następnie w poprzek pola karnego do nadbiegającego Dominika Marczuka, a piłkarz Widzewa, a był nim Ciganiks, pod naciskiem skrzydłowego Jagi skierował futbolówkę do własnej siatki, dzięki czemu Duma Podlasia ponownie w Łodzi prowadziła, tym razem 2:1.

Po zmianie stron szybciej dobrą okazję stworzyli sobie gracze Jagiellonii i od razu dało to kolejnego gola. Jak padła bramka? Hansen bardzo dokładnie dośrodkował piłkę na 6. metr, a tam znakomicie do uderzenia głową złożył się Jesus Imaz i mimo tego, że Krzywański miał futbolówkę na rękawicach, to jednak nie był on w stanie wykonać w 100% skutecznej interwencji, dlatego w 50. minucie pojedynku Żółto-Czerwoni wygrywali na stadionie Widzewa 3:1.

Co ciekawe, Jaga na tym nie poprzestała. Po chwili białostoczanie znów ruszyli z ofensywną szarżą, a w szesnastce gospodarzy powalony został Rui Nene, za co sędzia Piotr Lasyk podyktował na korzyść Dumy Podlasia rzut karny. Niestety po wideoweryfikacji VAR decyzja ta została zmieniona, bo we wcześniejszej fazie akcji futbolówkę ręką zagrał Dominik Marczuk.

W każdym razie to Jagiellonia była na fali i to Jagiellonia mogła grać spokojniej. Podopieczni Siemieńca w drugiej połowie już tak mocno nie skupiali się na ofensywie, co oczywiście, ze względu na korzystny wynik, nie było niczym zaskakującym. Żółto-Czerwoni kontrolowali to, co działo się na murawie, dlatego Widzew, choć musiał gonić rezultat, nie potrafił w żaden sposób (nie licząc błędu Alomerovicia w doliczonym czasie gry) zagrozić bramce białostoczan. Mecz zakończył się więc pewnym zwycięstwem Jagi 3:1, które pozwala z dużym spokojem przygotowywać się do kolejnego starcia. A to do łatwych należeć nie będzie, gdyż w 21. serii zmagań na stadion przy ul. Słonecznej przyjedzie Lech Poznań.

Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok 1:3 (1:2)
Bramki: Bartłomiej Pawłowski 11 - Afimico Pululu 9, Andrejs Ciganiks 33 sam., Jesus Imaz 50

Widzew Łódź: Jan Krzywański - Paweł Zieliński (79' Lirim Kastrati), Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Andrejs Ciganiks - Fran Alvarez, Marek Hanousek, Dawid Tkacz (79' Kamil Cybulski) - Fabio Nunes (61' Antoni Klimek), Jordi Sanchez (71' Imad Rondić), Bartłomiej Pawłowski

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (71' Jose Naranjo), Jarosław Kubicki (86' Aurelien Nguiamba), Nene, Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (86' Jakub Lewicki) - Afimico Pululu (72' Kaan Caliskaner)

Żółte kartki: Paweł Zieliński (Widzew Łódź) oraz Michal Sacek i Jakub Lewicki (Jagiellonia Białystok)
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl