Sport

Wróć

Gole nowych piłkarzy dały wyczekiwane zwycięstwo. Czarna seria nareszcie dobiegła końca

2020-03-03 22:41:52
Jagiellonia Białystok zanotowała we wtorek (3.03) pierwszy triumf w 2020 r. Żółto-Czerwoni pokonali na wyjeździe Pogoń Szczecin. Gole na wagę zwycięstwa strzelili Maciej Makuszewski oraz Ariel Borysiuk.
Grzegorz Chuczun
Po 6 wyjazdowych porażkach z rzędu Jagiellonia, by się przełamać, pojechała do Szczecina na teren miejscowej Pogoni, czyli aktualnie - przed rozpoczęciem 25. kolejki gier - 3. siły w PKO Ekstraklasie. Na starcie z wyżej notowanym rywalem Iwajło Petew, w porównaniu do domowego meczu z Lechem, dokonał w wyjściowym składzie jednej zmiany - na lewej obronie za Zorana Arsenicia pojawił się Jakub Wójcicki.

Początek pojedynku nie przyniósł wielkich emocji. Na placu budowy (w Szczecinie powstaje nowy stadion) dominowała niedokładność, ale z czasem gospodarze ogarnęli swoją grę i zaczęli wyraźnie przeważać. Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 8. minucie, gdy z półwoleja minimalnie obok lewego słupka uderzył Matynia. Drugie zagrożenie również było autorstwa Portowców, ale na szczęście piłkę zmierzającą do siatki Jagiellończyków zdołał wybić Ivan Runje.

W kolejnych fragmentach starcia nadal wyraźnie lepsza była Pogoń, a działo się tak przede wszystkim dlatego, że Żółto-Czerwoni nie kontynuowali swej walecznej postawy z pojedynku przeciwko Lechowi i podopieczni Kosty Runjaicia mieli na połowie Dumy Podlasia zbyt wiele wolnego miejsca. 1:0 dla Portowców mogło - i nawet powinno - być w 22. minucie rywalizacji, ale piłka po ładnym strzale Kozulja nie trafiła w światło bramki, aczkolwiek do szczęścia Bośniakowi zabrakło naprawdę niewiele. Chwilę później potężnie z rzutu wolnego uderzył Cibicki i choć Damian Węglarz z próbą tą sobie poradził, to jednak nie można powiedzieć, że skuteczna interwencja przyszła mu z łatwością.

Akcje ofensywne Jagiellonii przez pierwsze pół godziny? Takowych nie odnotowano, lecz później nastąpił niespodziwany zryw. Najpierw dwa strzały zza szesnastki oddał Martin Pospisil, ale do gola było bardzo daleko, bo początkowe uderzenie Czecha zostało zablokowane, zaś poprawka wylądowała wysoko w trybunach, a następnie skutecznie z przeciwnikiem zabawił się Makuszewski. Maciej zwiódł rywala balansem ciała, przymierzył po ziemi przy krótkim słupki i Jaga mogła się cieszyć z prowadzenia, na które nic nie wskazywało. Wynik 1:0 dla białostoczan utrzymał sie do końca pierwszej połowy.

Początek drugiej części spotkania szybko mógł przynieść rezultat 2:0, bo Jakov Puljić dobrze poradził sobie z Triantafyllopoulosem. Niestety nowy napastnik Dumy Podlasia rozprawił się z Grekiem, ale tego samego nie uczynił ze stojącym w bramce gospodarzy Chorwatem. Stipica strzał snajpera Jagi sparował na rzut rożny.

Nie udało się zdobyć gola Jagiellonii, za to udało się Pogoni. W 54. minucie piłkę po ziemi wstrzelił bowiem w pole karne gości Listkowski, a tam potężną bombą - pod poprzeczkę - Damiana Węglarza pokonał kompletnie niepilnowany Cibicki. Kilkadziesiąt sekund później golkiper Żółto-Czerwonych popełnił spory błąd, wypuszczając futbolówkę z rękawic, lecz Portowcy z tego prezentu nie skorzystali. W odpowiedzi Jakov Puljić fatalnie przestrzelił, bedąc w znakomitej sytuacji na 10. metrze.

Kolejne ważne wydarzenie miało miejsce w 67. minucie. Wtedy to aktywny w tym spotkaniu Makuszewski ruszył na bramkę Pogoni i został powalony przez Triantafyllopoulosa. Ponieważ nieprzepisowe zachowanie rywala powstrzymało Makiego przed stanięciem oko w oko ze Stipicą, Grek za swój faul został ukarany czerwoną kartką, a na korzyść Jagi sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut wolny z okolic 18. metra. Do piłki podszedł Ariel Borusiuk, który nie uderzył może jakoś wyjątkowo celnie, jednak strzał był na tyle mocny, że golkiper gospodarzy z tą próbą pomocnika Podlasian sobie nie poradził. Trzeba też zaznaczyć, że byłemu zawodnikowi Legii Warszawa w strzeleniu gola na 2:1 pomógł niewielki rykoszet.

W końcowej fazie starcia, mimo gry w osłabieniu, przeważała Pogoń, lecz podopiecznym Runjaicia nie udało się przeprowadzić akcji dającej wyrównanie.

Tak więc podsumowując, Jagiellonia nie zagrała w Szczecinie wybitnie, nie zagrała nawet dobrze, bo przez pierwsze dwa kwadranse białostoczanie prezentowali się bojaźliwie i wręcz fatalnie, ale wystarczyło, by jeden zryw zaprezentował Makuszewski, by błąd popełnił Triantafyllopoulos, a Borysiukowi przytrafiło się nieco szczęścia i komplet punktów ostatecznie pojedzie do Białegostoku. Komplet punktów niezwykle cenny, bo z 6 ostatnich wyjazdów Duma Podlasia nie przytargała choćby oczka.

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok: 1:2 (0:1)
Bramki: Paweł Cibicki 54 - Maciej Makuszewski 34, Ariel Borysiuk 69

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - David Stec, Konstantinos Triantafyllopoulos, Igor Łasicki, Hubert Matynia - Damian Dąbrowski, Marcin Listkowski (82' Soufian Benyamina) - Sebastian Kowalczyk, Zvonimir Kozulj (68' Mariusz Malec), Santeri Hostikka (58' Srdjan Spiridonović) - Paweł Cibicki

Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Andrej Kadlec, Ivan Runje, Bogdan Tiru, Jakub Wójcicki - Ariel Borysiuk, Taras Romanczuk - Maciej Makuszewski (72' Tomas Prikryl), Martin Pospisil (90' Dawid Szymonowicz), Przemysław Mystkowski (62' Karol Struski) - Jakov Puljić
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl