Sport

Wróć

Gol Imaza dał 3 punkty. Jagiellonia kończy sezon na 12. miejscu

2022-05-21 19:47:40
W 34. kolejce PKO Ekstraklasy Jaga zagrała na wyjeździe z ostatnim w stawce Górnikiem Łęczna. Żółto-Czerwoni podczas delegacyjnej potyczki długo się męczyli, ale ostatecznie 3 punkty powędrowały na konto Dumy Podlasia.
Grzegorz Chuczun
Do przerwy bez goli i bez emocji

Na ostatni ligowy mecz w tym sezonie trener Piotr Nowak nie dokonał w wyjściowym składzie zbyt wielu zmian. W zasadzie korekty pojawiły się tylko na tych pozycjach, na których - z powodu urazów - ruchy kadrowe były konieczne. W Łęcznej nie mogli wystąpić kontuzjowani Diego Carioca oraz Marc Gual, więc ich miejsce na boisku zajęli Martin Pospisil, a także Jesus Imaz, natomiast w formacji obronnej za Michała Pazdana i Bogdana Tiru (pauza za kartki) od pierwszych minut zagrali Kacper Tabiś oraz Patryk Czerech.

Szybciej strzał na bramkę oddali białostoczanie. W 4. minucie na uderzenie zdecydował się Jesus Imaz, lecz próba Hiszpana była bardzo słabej jakości, więc golkiper gospodarzy bez większych problemów wyłapał futbolówkę w swe rękawice. Później na murawie nie działo się zbyt wiele i choć częściej atakowali zawodnicy Jagiellonii, to jednak z szarż tych nic wartego odnotowania nie wynikało. Mecz był nudny, usypiający i można powiedzieć, że wręcz trudny do oglądania.

Ciekawiej zrobiło się dopiero w 29. minucie, gdy strzał z obrębu szesnastki zaprezentował Przemysław Banaszak. Na szczęście na posterunku był Zlatan Alomerović, dlatego gol w tej sytuacji nie padł. W odpowiedzi bardzo niecelnie z dystansu huknął Karol Struski, po czym znów wróciliśmy do gry szarpanej, w trakcie której dobrych okazji było jak na lekarstwo.

Mimo tego, że sobotniego pojedynku między Górnikiem Łęczna a Jagiellonią Białystok do atrakcyjnych spotkań nie dało się zaliczyć, to jednak przed przerwą piłka mogła raz wpaść do siatki. W 45. minucie bliski szczęścia był Bojan Nastić, ale uderzenie Bośniaka z 15. metra okazało się minimalnie niecelne, w efekcie czego obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym remisie.

Wpadka? Udało jej się uniknąć

Po zmianie stron niebezpieczny ofensywny wypad jako pierwsi zademonstrowali gospodarze. Futbolówkę tuż obok słupka posłał Jonathan de Amo, a następnie żegnający się z PKO Ekstraklasą Górnik dalej znajdował się w pobliżu pola karnego Dumy Podlasia. Żółto-Czerwoni chwilowy napór przeciwników przetrwali, po czym i sami przystąpili do ataków. Niestety z przodu wyraźnie brakowało jakości. Jesus Imaz nie mógł odnaleźć na boisku swojego miejsca, a Tomas Prikryl nie serwował dokładnych podań, do których nas przyzwyczaił, dlatego podopieczni Piotra Nowaka długo nie mieli okazji, by cieszyć się z bramki otwierającej wynik rywalizacji.

Na szczęście w końcówce spotkania Jagiellończycy dali odrobinę radości sobie i swym kibicom. W 86. minucie, po zamieszaniu w szesnastce i wielkim błędzie defensywy Górnika, z bliska piłkę do siatki zapakował rozgrywający słabe zawody Imaz, dzięki czemu białostoczanie wygrali na zakończenie sezonu 1:0 i tym samym w ostatecznym rozrachunku nasz zespół został sklasyfikowany na lokacie numer 12. Trzeba jednak przyznać, że gospodarze rzutem na taśmę mogli wyrównać. W doliczonym czasie w kapitalnej sytuacji znalazł się Krykun, ale na linii fenomenalną interwencję zaprezentował Zlatan Alomerović.

Górnik Łęczna - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)
Bramka: Jesus Imaz 86

Górnik Łęczna: Adrian Kostrzewski - Serhij Krykun, Kryspin Szcześniak, Gerson (65' Tomasz Midzierski), Jonathan de Amo, Ruben Lobato (65' Leandro) - Jason Lokilo, Alex Serrano (90' Michał Szałachowski), Łukasz Szramowski, Bartłomiej Kalinkowski (65' Marcel Wędrychowski) - Przemysław Banaszak

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Kacper Tabiś (64' Fedor Cernych), Israel Puerto, Patryk Czerech, Bojan Nastić - Bartłomiej Wdowik (81' Bartosz Bida), Martin Pospisil (56' Andrzej Trubeha), Taras Romanczuk, Karol Struski (64' Oliwier Wojciechowski), Tomas Prikryl (81' Michał Nalepa) - Jesus Imaz
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl