Galerie handlowe otwarte, ale nie zrobimy zakupów we wszystkich sklepach
Galerie handlowe ponownie zaczęły działać. Jednak nie wszystkie punkty dają możliwość zrobienia zakupów. Są to m.in. sklepy odzieżowe. Biura turystyczne też nie zostały otwarte. Kina i place zabaw pozostają nadal zamknięte.
Angelika Dorf
W związku ze zniesieniem przez rząd kolejnych obostrzeń, w poniedziałek (4.05) galerie handlowe ponownie zostały otwarte. Działające w nich kina, place zabaw i siłownie pozostają zamknięte do odwołania.
Także nie wszystkie sklepy skorzystały z możliwości działalności. Zamknięta jest większość sklepów odzieżowych, biura turystyczne, sklepy z biżuterią oraz wyspy handlowe.
Galerie są otwarte ale nie zrobimy wszystkich zakupów
Po tak długiej przerwie można było się spodziewać tego, że w galeriach handlowych będzie dużo klientów. Jeszcze przed wejściem do galerii można było wywnioskować, że nie będzie kolejek. Na parkingu można było zauważyć jedynie kilka aut.
W Galerii Jurowieckiej nie było tłumów. Większość sklepów była zamknięta. Zakupów nie można było zrobić w sklepach należących LPP: Cropp, House, Reserved i Mohito. Nie otworzyły się też: Wojas, Diverse, Swiss czy Time Trend. Sprzedaż odzieży ze sklepu She została przeniesiona do Madeline.
W Atrium Biała nieczynne były takie sklepy jak: House, Tk Maxx, Mohito, Ochnik, Reserved, Mango, Carry, Adidas, CTX Sport.
Jedzenie tylko na wynos
Rząd pozwolił na prowadzenie działalności z branży gastronomicznej. Przygotował szczegółowe wytyczne nie tylko dla właścicieli lokali, ale i klientów. Od 4 maja w każdym centrum handlowym muszą być wydzielone strefy gastronomiczne z widoczną barierą oddzielającą. W każdej ze stref może znajdować się jedna osoba na 15 m kwadratowych. Osoby w kolejkach powinny zachować 2-metrowy dystans.
Mimo, iż bary i restauracje w galeriach mogą sprzedawać jedzenie na wynos, to nie skorzystały z tej możliwości. W Atrium Biała wszystkie lokale gastronomiczne były zamknięte. W galerii Jurowieckiej lodów nie można było kupić w Grycanie. Cukiernia Sowa była otwarta i nie mogła narzekać na brak klientów.
Spacerowicze
W poniedziałek (4.05) klientów nie było zbyt wielu. Można było odnieść wrażenie, że osoby, które znajdowały się na terenie galerii przeważnie opuszczały budynek bez zakupów.
- Przyszłam dziś do galerii bardziej z ciekawości, niż z potrzeby zrobienia zakupów - powiedziała jedna z klientek galerii handlowej.
Inna z kolei klientka powiedziała, że w czasie epidemii stara się oszczędzać, a do galerii przyszła bo buty, których nie mogła dotąd kupić. A z zakupów internetowych nie chciała korzystać, bo słyszała od swoich znajomych, że jest dużo nieuczciwych sprzedawców.
Zdarzały się przypadki osób spacerujących z bardzo małymi dziećmi.
Angelika Dorf
24@bialystokonline.pl