Fotografował wojny i ludzkie cierpienie. Wystawa wybitnego fotoreportera
W ciągu ostatniego ćwierćwiecza fotografował niemal wszystkie konflikty zbrojne na świecie. Krzysztof Miller. Owoc jego pracy można oglądać na przekrojowej wystawie Niedecydujący moment, która przyjechała do Białegostoku.
AD
Krzysztof Miller to jeden z najbardziej znanych polskich fotoreporterów. Od 1989 roku związany z Gazetą Wyborczą. Był zawsze tam, gdzie działo się coś ważnego. Fotografował wojny, konflikty zbrojne, ale też zwyczajne życie. Wybór jego fotografii składa się na wystawę Niedecydujący moment. Po wernisażu w Warszawie wystawa jest prezentowana w Małej Galerii BOK (foyer BOK) - to początek jej touru po kraju.
Wojny i pijany rowerzysta
Wojna z talibami w Afganistanie, obóz uchodźców w Kurdystanie, wojna w Czeczenii, więzienie dla Hutu – sprawców czystek etnicznych w Rwandzie - Krzysztof Miller pokazuje ofiary przemocy, ale też jej sprawców. Fotografuje również polską codzienność. Imprezę u skinheada, klub disco polo, dzień referendum w sprawie przystąpienia Polski do UE, studio tatuażu (można sobie wytatuować nawet Osamę bin Ladena!), świniobicie na podwórku przykopalnianego familoka, stragany w Licheniu, pod jedną z największych bazylik w tej części Europy, wreszcie pijanego rowerzystę.
Fotografia to nie sport, nie wyścigi, zwłaszcza gdy ocieramy się o tragedię innych. Cierpienie i nieszczęście - mówi fotoreporter.
Fotografie jak ludzkie losy
Ekspozycja została podzielona na kilka bloków. Pierwszy - ascetyczny i nieduży formą - to fotografia prasowa. Jak mówi sam autor - to część punkrockowa, żyjąca krótko - tyle, co publikacja w gazecie. Można tu obejrzeć zdjęcia z okresu przełomu lat 80. i 90. XX w. i niezwykłe odsłony transformacji.
Drugi blok to fotografia twardej socjologii i wojny, częściowo wydrukowana na wielkoformatowych płótnach, przypominających sztandary lub chorągwie. Powiewają nam nad głową podczas oglądania wystawy. Niemal jak chwiejne losy bohaterów.
Kolejny blok ukazuje codzienność i najróżniejsze oblicza wielu grup społecznych. Wreszcie czwarta część jest sporym zaskoczeniem. To fragment pracy licencjackiej Krzysztofa Millera, który z oceną celującą ukończył fotografię w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Spotyka się tu skrupulatnie rozwijana część teoretyczna z kolażem i fotografiami z jego wypraw.
Wystawa jest czynna do 10 marca. Patronujemy wydarzeniu.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl