Sport

Początek pojedynku pomiędzy Lowlanders Białystok a Seahawks Gdynia był bardzo wyrównany. Ekipa z Podlasia, która rozgrywała mecz na własnym obiekcie, nie ustrzegła się kilku błędów, ale i w drużynie gości widać było zdenerwowanie. Ostatecznie więc pierwsza kwarta przebiegała pod znakiem sporych niedokładności w przekazywaniu piłki, ale nie zakończyła się bez zdobyczy punktowych. Goście zgarnęli bowiem oczka po przyłożeniu Pawła Fabicha i podwyższeniu za jeden punkt Przemysława Portalskiego, natomiast Ludzie z Nizin zaliczyli przyłożenie po 2-jardowej akcji biegowej Aarona Knighta.

Niestety kolejna odsłona spotkania już zdecydowanie należała do Jastrzębi, którzy wygrali ją 14:8 i powiększyli swoją przewagę do 7 punktów. Gospodarze próbowali się odgryzać, ale na niewiele się to zdało, gdyż Seahawks złapali wiatr w żagle i w każdej kolejnej partii mieli z gry więcej od zawodników ze stolicy Podlasia.

Mimo niezłej dyspozycji występującego z kontuzją Bartłomieja Trubaja i gorącej atmosfery stworzonej przez kibiców (spotkanie oglądało ok. 550 osób) mecz zakończył się triumfem Seahawks, którzy zwyciężyli 42:26 i po raz kolejny pozbawili Lowlanders szans na grę w wielkim finale.

XII SuperFinał Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego odbędzie się 25 czerwca. Zmierzą się w nim pogromcy białostockiej drużyny i Panthers Wrocław.

Primacol Lowlanders Białystok - Seahawks Gdynia 26:42 (6:7, 8:14, 6:7, 6:21)

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl