Filmowa moc z Podlasia
- To bardziej film szkoleniowy. Bardzo surowa dokumentacja czegoś, co może szybko odejść. Zależało mi też na tym, by znaleźć ludzi w naturalnym dla nich środowisku - mówił zaskoczony werdyktem jury Irek Prokopiuk, którego film Chleb zdobył Grand Prix tegorocznego konkursu Filmowe Podlasie atakuje!
To urzekający prostotą dokument pokazujący żmudny proces powstawania chleba w jednej z podlaskich wiosek. Od rozczynienia, przez ciężkie wyrabianie aż po pieczenie w piecu. Mama pani Tamary piekła chleb i ona też piecze. Ale córka już nie chce podtrzymywać tego zwyczaju.
Parkos kręci Historie podlaskie
Irek przyznaje, że nie chciał zgłaszać Chleba do konkursu. - Ten film powstał dzięki programowi stypendialnemu i powinien trafić w inne miejsce - mówi. Otwiera cykl Historie podlaskie, a płyta z nakręconymi w jego ramach pracami trafi do muzeów czy szkół. - Często słyszy się, że ktoś robi chleb, ale trudno takie osoby znaleźć. Do bohaterki Chleba dotarłem przez mamę mojej dziewczyny - opowiada Irek. Zapowiada kolejne części podlaskiego cyklu. - Jeszcze w tym roku powstanie film o wędzonkach. Przypadkowo również spotkałem młynarza, którego sfilmowałem przy pracy. Gdy wszedłem do jego młyna, miałem wrażenie, że przeniosłem się do filmu Ziemia obiecana. Do tych XIX- wiecznych fabryk, niemieckich maszyn. Byłem pod wrażeniem - przyznaje.
Siła w różnorodności
Czterogodzinny pokaz, odgłosy otwieranych napojów energetycznych, filmowe dyskusje - tak było w sobotę w Forum podczas siódmego już finału akcji FPA! Wystartowało 29 filmów. Poziom konkursu wysoki, prace różnorodne. Wyróżniały się profesjonalne teledyski Macieja Szupicy (wspólnie z Maciejem Salamonem zdobył trzecią nagrodę za clip Scar The Kings of Caramel), Grzegorza Nowińskiego (Pies 1 Biff i Ten świat jest jak woda Benzyny), znakomite prace Kasi Kijek i Przemka Adamskiego (ten duet zgarnął najwięcej nagród - pierwszą i publiczności za cykl sześciu krótkich animacji poświęconych świadomej konsumpcji, recyclingowi odpadów i sprawiedliwemu handlowi - eFTe radzi oraz wyróżnienie za teledysk nakręcony w technice animacji poklatkowej Everytime londyńskiej grupy Oi Va Voi) czy typu reportażowego (m.in. Pożyczony łomżyniak). Duże wrażenie zrobił też zwiastun animacji The Boy, nad którą pracuje Adam Guzowski, pokazany poza konkursem. - Szukałem filmów, które miałyby historię. Więcej było jednak prac typu dokumentalnego czy teledysków. Zwracałem również uwagę na formę wykonania - powiedział Jarosław Sawko, prezes Platige Image, członek jury. - Niektórzy mają budżet i mogą z niego korzystać. Widać to u twórców teledysków czy autorów wspieranych przez szkoły. Jednak pieniądze nie zawsze powodują, że film będzie udany. Ważne, czy pomysł jest dobry, konsekwentnie realizowany, a dalej, czy jest pomysł na formę.
Jury wyróżniło również film Toposi - The engineer Krzyśka Kiziewicza, nakręcony w ośrodku dla dzieci CALM w Ugandzie (Kiziak dostał też nagrodę AIR LULKA za całokształt filmowych działań w tym roku). Drugą nagrodę zgarnął Anouar Abu Hilal za Problem w owerni, zabawny, solidnie zmontowany film o panoszącym się w wiosce krokodylu.
Za rok FPA! w listopadzie
Maciej Rant z Białostockiego Ośrodka Kultury jest przekonany, że konkursowych filmów byłoby jeszcze więcej, gdyby nie zmiana daty. Finał zawsze organizowany był w listopadzie, więc studenci mieli więcej czasu na przysłanie prac. Za rok wszystko wróci do normy, czyli do listopadowego pokazu. - Od początku ideą akcji było pokazanie różnorodności. Chodzi o to, by ludzie mogli się konfrontować. Gdy jedziemy z filmami poza Białystok, bierzemy prace profesjonalne, ale też maksymalnie amatorskie, by pokazać, że kino jest bardzo bogate. Czasem w filmach amatorskich technicznie sam pomysł jest ciekawy - podkreśla.
Finał akcji FPA! zakończył trwający od 12 października festiwal Underground.pl. Jednym z patronów imprezy był portal BiałystokOnline.pl.
andy