Kultura i Rozrywka

Wróć

Fabryka Sztuki. Finał artystycznego lata

2010-08-23 00:00:00
Jimmy Page potrafiący ożywić gitarę, ogromna polska flaga wydziergana na drutach, kwiaty zebrane na cmentarzach, film wyświetlany w windzie, ponadtrzymetrowe bujane krzesło. Podczas dwumiesięcznego pobytu w Białymstoku artystki z zagranicy stworzyły na Węglowej bardzo różnorodne prace - instalacje, rzeźby, performance i wideo.
Anna Dycha
Na zaproszenie Podlaskiego Stowarzyszenia Axis Mundi przyjechało sześć pań: Nora Adwan z Wielkiej Brytanii, Karolina Gnatowski z USA, Barbara Hobot z Kanady, Tania Love z Kanady, Anne Polashenski z USA i Ina Smits z Holandii. Od lipca pracowały w magazynie nr 10 na Węglowej. - Chcieliśmy, by mogły skupić się na swojej pracy i miały na nią jak najwięcej czasu. Celem projektu było też zaprezentowanie młodej, międzynarodowej sztuki jak najszerszemu gronu podlaskich odbiorców - mówi Urszula Humienik-Dworakowska, która zorganizowała pobyt.

Ożywianie lalek i bujanie na krześle
Po wejściu do magazynowej przestrzeni kolorem atakuje praca Karoliny Gnatowski. Mamy tu i papierowe lalki z twarzą samej artystki, i wydzierganą na drutach polską flagę, a przede wszystkim Jimmy'ego Page'a. Karolina nie kryje swojego uwielbienia dla gitarzysty Led Zeppelin. - W swoim performance chcę ożywić to, co jest nieżywe. Podobnie robi Jimmy Page z gitarą. Myślę, że mogę być taka jak Jimmy Page - mówi Karolina Gnatowski. Pytana o Białystok, odpowiada, że miasto bardzo jej się podobało. - Ludzie byli bardzo mili, otwarci, pomagali nam, łącznie z pracującymi przy remoncie sąsiedniego magazynu robotnikami. Uważa, że magazyn przy Węglowej to znakomite miejsce do robienia sztuki. - Jest wielki i ma dobre światło - tłumaczy.
Lalki, tyle że szmaciane i zamknięte w szklanej gablocie, zobaczyć można było też w pracy Iny Smits. Wędrują z papierowymi walizkami między Holandią a Polską. Ale główna część pracy to ponadtrzymetrowe bujane krzesło z małym domkiem na górze. Całość jest refleksją nad swoją tożsamością, swoim miejscem na świecie.

Tonąca kobieta, cmentarne kwiaty i papierowa broń
Nora Adwan jako jedyna z artystek w swoich pracach wykorzystała filmy wideo. Pierwszy można było obejrzeć w nietypowej konstrukcji przez wybite w niej otwory. Przedstawia upozorowaną scenkę z tonącą kobietą. Artystka tłumaczy: - Konstrukcja ma przypominać dom lub łódkę. Może się wydawać, że jest bezpiecznie, ale wcale tak nie jest.
Drugi z filmów Nora wyświetlała w windzie. Dlaczego? By tworzył całość z zamkniętym w skrzyni pierwszym wideo. Materiał, w którym kobieta w wygłuszonym pokoju nadmuchuje balony i układa je obok siebie, powstał w Berlinie. Zmontowany i udźwiękowiony został już w Białymstoku. - Praca tej kobiety jest zupełnie nadaremna - wyjaśnia Nora.
Natomiast Tania Love kieruje do nas ekologiczne przesłanie. Jej pierwsza praca to wianek wykonany z pomalowanych na czarno odpadów znalezionych podczas pobytu w Białymstoku. Sztucznych kwiatów wyrzuconych na cmentarzu, kwiatowych wzorów wyciętych z opakowań czy wikliny. Wokół na sznurkach dyndają delikatne motylki z papieru, symbol transformacji. Tania opowiada: - Główny motyw tej pracy to rozwój i rozkład. Wszystkie jej elementy pochodzą z recyklingu. Wszystko ma bowiem swój nowy użytek, wraca.
W drugiej pracy wykorzystała serwetki wykonane z ciasta, które nawiązują do polskiej tradycji witania chlebem i solą.
Z kolei Barbara Hobot wykonała serię broni z patyków czy kamieni, które pokryła papierem mache. - W ten sposób odebrałam im siłę. Dzięki temu, że pracowałam na Węglowej są nieco brudne, inne niż moje wcześniejsze prace - mówi artystka.

W planach projekt literacki
Co stało się z pracami po zakończonym pobycie? Ina swoje ogromne krzesło spaliła. Wyjaśnia, że ten akt symbolizował palenie za sobą mostów. Inne - pojechały z artystkami w świat. Podczas piątkowego wernisażu zabrakło prac Anne Polashenski, która uznała, że wymagają one czystszej przestrzeni niż ta industrialna magazynu na Węglowej.
- Były to dwa miesiące trudnej pracy, a dla gości z zagranicy rodzaj wyzwania - podsumowuje pobyt Humienik-Dworakowska. Jednocześnie zapowiada kolejny, tym razem literacki, projekt Podlaskiego Stowarzyszenia Axis Mundi. - Od września w Białymstoku będziemy gościć siedmiu pisarzy m.in. z Irlandii i USA. Projekt realizujemy we współpracy z Fabryką Bestsellerów i Kopiluwakiem.
andy