Andrzej Meyer złożył rezygnację ze stanowiska wojewody podlaskiego w ubiegłym tygodniu. Ta decyzja, jak tłumaczył, to odpowiedź na - jego zdaniem - nieracjonalne zarzuty postawione mu przez białostocką prokuraturę. Zdaniem śledczych Meyer, będąc zastępcą prezydenta Białegostoku, nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku rozwiązania umowy o oddaniu stowarzyszeniu Pogotowie Kulturalno-Społeczne w odpłatne użytkowanie powojskowego magazynu przy ul. Węglowej. Prokuratura uważa, że Andrzej Meyer nadużył uprawnień podpisując niekorzystny aneks do umowy, czym wyrządził Gminie Białystok szkodę majątkową na 4,45 mln zł. Meyerowi może za to grozić od 1 roku do 10 lat więzienia.
Andrzej Meyer nie przyznaje się do zarzutów. Wyjaśniał, że postanowił jednak złożyć rezygnację ze stanowiska, by nie wykorzystywano jego sprawy w czasie trwającej kampanii wyborczej. Rezygnację wojewody już przyjęła premier Ewa Kopacz.
Nowy wojewoda zostanie powołany już przez rząd wybrany 25 października. W tej chwili Podlaskim Urzędem Wojewódzkim kieruje wicewojewoda Wiesław Żyliński. Poprzedni wicewojewoda został odwołany po tym, jak mu również postawiono zarzuty prokuratorskie.
Przeczytaj też:
Meyer złożył rezygnację. Broni go Truskolaski