Kultura i Rozrywka

Wróć

Esperanto łączy narody

2009-07-27 00:00:00
Choć oficjalna inauguracja 94. Światowego Kongresu Esperanto odbyła się w niedzielę, esperancką atmosferę można było poczuć na terenie Politechniki Białostockiej już dzień wcześniej.
Zorganizowano wtedy otwarty dla publiczności dzień. Warto podkreślić, że nie jest to zasada, bo esperanckie kongresy to z reguły imprezy zamknięte. Jednak dzięki temu, że organizatorzy zrobili wyjątek można było posłuchać rozmów prowadzonych w płynnym esperanto. Co chwila ktoś wykrzykiwał Saluton! na widok znajomej twarzy. Widać, że esperantyści są wielką rodziną, dla której kongresy to okazja do spotkania i rozmów w języku Zamenhofa. Różnią ich narodowości i kultura, ale łączy wspólny język - esperanto. Najliczniejsze grupy przyjechały na kongres z Francji, Japonii, Niemiec i Polski. Są też goście z tak egzotycznych i odległych zakątków świata, jak Madagaskar, Benin, Burundi, Nowa Zelandia czy Nepal.

Przed wydziałem elektrycznym wystawiło się kilkadziesiąt organizacji esperanckich, m.in. z Chin, Japonii, Brazylii, Izraela, Holandii, Litwy czy Kuby, gdzie odbędzie się kongres w 2010 roku. Ktoś oferował naukę klasycznego esperanto, ktoś inny pokazywał esperanckie znaczki pocztowe. W kongresowym namiocie przygotowano też część artystyczną. Występowały zespoły, można było obejrzeć spektakl Białostocka Wieża Babel. Swoje podwoje otworzyła również księgarnia, m.in. z Tra dezerto kaj praabaro, czyli esperancką wersją W pustyni i w puszczy Sienkiewicza, Winnie-La-Pu, czyli Kubusiem Puchatkiem, sonetami Szekspira, wierszami Różewicza, komiksami oraz płytami. Esperantyści zaczytywali się także w materiałach o Białymstoku, które otrzymali od organizatorów oraz w kongresowej codziennej gazecie - Kongresa Kuriero. Panowała pozytywna, przyjacielska atmosfera. Niektóre osoby wyróżniały koszulki i czapeczki z napisami esperanto, innych tradycyjne stroje, np. kimona lub po prostu kolorowe ubranie, oryginalne nakrycie głowy czy fryzura.

Kto zgłodniał, mógł się posilić w mniejszym namiocie kulinarnym. W menu m.in. bigoso, steko kun c^ampinjonoj (stek z pieczarkami) i litova malvarma supo (chłodnik litewski). Można było też kupić esperanckie gadżety - koszulki, torby i kubeczki.

Esperantyści z całego świata również zwiedzają Białystok. Największym zainteresowaniem cieszą się miejsca związane z Ludwikiem Zamenhofem - miejsce jego urodzenia z powstałym niedawno muralem, skwer z pomnikiem czy Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Kongresowi goście odwiedzą też inne miasta w regionie, m.in. Tykocin i Białowieżę.

Światowy Kongres Esperanto po raz pierwszy odbywa się w Białymstoku. Uczestniczy w nim około 2 tysiące osób z ponad 60 krajów Europy, obu Ameryk, Azji, Afryki i Australii.
andy