Sport

Wróć

Elhurt-Elmet odpadł po zaciętej walce

2012-02-02 00:00:00
W środowy wieczór futsaliści Elhurtu-Elmet Helios Białystok zmierzyli się we własnej hali z występującą w Ekstraklasie Gattą Active. Stawką spotkania był awans do 1/4 Halowego Pucharu Polski. Naszpikowana reprezentantami kraju drużyna ze Zduńskiej Woli wygrała po dramatycznym i zaciętym pojedynku 5:3. Jednak do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W regulaminowym czasie było 3:3. Mecz odbył się przy pełnych trybunach. Kibice, którzy oglądali ten pojedynek z pewnością nie żałują. Można było zobaczyć ładne akcje, świetne parady golkiperów i osiem bramek.
M. Kardasz
Pierwszą groźną akcję stworzyli zawodnicy Elhurtu-Elmet. W 2. minucie strzał gospodarzy wylądował na poprzeczce bramki Gatty. Pięć minut później goście odpowiedzieli. Uderzenie zawodnika ze Zduńskiej Woli w świetnym stylu wybronił Kamil Ulman. W 10. minucie golkiper Elhurtu dalekim wyrzutem posłał piłkę w pole karne gości, w które wbiegał Tomasz Koniczek. Zawodnik zdecydował się na uderzenie głową. Sebastian Bielichowski z dużymi problemami sparował ten strzał. Po tej sytuacji białostoczanie wywalczyli rzut rożny, po którym w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Marcin Bochenek. Piłkarz Elhurtu-Elmet skierował futbolówkę do bramki.

Gatta mogła wyrównać minutę później ale ponownie świetnie interweniował Kamil Ulman. W 16. minucie Mariusz Wiszowaty uderzał piętą i do szczęścia zabrakło centymetrów. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się skromnym prowadzeniem, na strzał z dystansu zdecydował się Wiszowaty. Piłka odbiła się od zawodników gości, zmyliła golkipera i wpadła do bramki. W Białymstoku zapachniało niespodzianką.

W drugiej połowie Gatta rzuciła się do odrabiania strat. Goście wycofywali bramkarza i grali w przewadze. Taka taktyka pozwoliła drużynie ze Zduńskiej Woli zamknąć białostoczan we własnym polu karnym. Elhurt-Elmet ograniczał się do obrony. W tym czasie fenomenalnymi interwencjami popisywał się Ulman. Gatta dopięła swego w 28. minucie. Michał Szymczak zdobył kontaktowego gola i zrobiło się nerwowo. Dwie minuty później moglo być 2:2. Na szczęście zawodnik Gatty nie trafił do pustej bramki.

Kiedy wydawało się, że drugi gol dla gości wisi w powietrzu, świetną kontrę wyprowadził Elhurt. Ponownie do siatki trafił Bochenek i na trybunach odżyły nadzieje. W 33. minucie białostoczanie mogli dobić rywala. Wiszowaty był w dogodnej sytuacji ale źle podał i świetna okazja przepadła. Niewykorzystana okazja zemściła się na gospodarzach. W 36. minucie Mariusz Milewski wyrównał wykorzystując sytuację sam na sam z Ulmanem. Minutę później było już 3:3. Ponownie do siatki trafił Milewski i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

Zawodnicy Elhurtu-Elmet opadli z sił i nie byli w stanie nawiązać walki. W 42. minucie Milewski wyprowadził Gattę na prowadzenie. W drugiej odsłonie dogrywki białostoczanie starali się wyrównać. Niestety, Norbert Jendruczek w ostatniej minucie stracił piłkę i Michał Marciniak ustalił wynik spotkania.

Elhurt-Elmet Helios Bialystok - Gatta Active Zduńska Wola 3:3 (2:0) po dogrywce 3:5. Bramki: Bochenek 11, 32, Wiszowaty 19 - Szymczak 28, Milewski 35, 37, 42, Marciniak 49.

Elhurt-Elmet Helios Bialystok: Ulman, Jendruczek - Łuckiewicz, Wiszowaty, Koniczek, Marczuk, Kozłowski, Bochenek, Siuchno, Borowik, Budźko.

Gatta Active Zduńska Wola: Bielichowski - Adamski, Olejniczak, Marciniak, Szymczak, Stanisławski, Rachubiński, Oleszczyk, Gepert, Milewski, Strzelczyk, Wójcik.
C.M.