Wspaniałe wrażenia zafundował francuski artysta - Alexandre Perigot. Skonstruował labirynt, w który wciąga widza. Trzeba być przygotowanym na niespodzianki. Wchodzimy na obrotową podłogę i wirujemy, a obrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie!
Prace były wprawdzie wcześniej eksponowane w Arsenale, ale tutaj uderza ich różnorodność, a ruch powoduje zawrót głowy. Fotografie, obrazy, rysunki, wideo, filmy DVD. Wilhelm Sasnal atakuje prostymi czarno-białymi dziełkami, Karol Radziszewski - portretem Madonny, Radosław Szlaga - cyklem narysowanym w zeszycie w kratkę, Bogna Burska - pajęczycą w różach, a Oskar Dawicki - pracą magisterską rozwieszoną kartka po kartce. Kuba Dąbrowski zapytał różne osoby, co je denerwuje, a ich odpowiedzi m.in.: moja teściowa, ciągły pośpiech, brak czasu na cokolwiek i amerykański imperializm wraz z wizerunkiem odpytywanych umieścił na zdjęciach. Natomiast Kobas Laksa utrwalił w filmie wyjazd z mamą na... pielgrzymkę. To tylko mała część tego, co można zobaczyć w elektrowni.
W jej stary budynek artysta tchnął nowe życie. Nowoczesność spotyka się z industrialną historią. Wystarczy unieść głowę do góry, by zobaczyć fascynującą plątaninę kabli i stare lampy. To idealne miejsce na wystawy. Miejmy nadzieję, że wkrótce galeria Arsenał na stałe zadomowi się w jego murach.
Koniecznie trzeba obejrzeć drugą część projektu w siedzibie galerii. Znalazły się tam prace zarówno Perigota (m.in. rura PCV od podłogi po sufit z trzema szalejącymi piłeczkami w środku), jak i krakowiaka Janka Simona. Zbudował chłodne, utrzymane w czarno-białej stylistyce biuro. Jego ciąg dalszy w postaci niszczarki znajduje się już w elektrowni.
Wystawę Polka Palace można oglądać codziennie oprócz poniedziałków od godz. 10 (w elektrowni od 11) do 17. Do elektrowni prowadzi od ul. Branickiego specjalnie skontruowany mostek. Bilety kupione w Arsenale obowiązują na całą wystawę. Będzie ona czynna do 5 marca.
Kliknij tutaj aby obejrzeć zdjęcia.