Jest efekt WOW
Założeniem jest, że po remoncie zabytkowy dworzec w Białymstoku będzie nie tylko poczekalnią dla pasażerów PKP, ale ma współtworzyć i uatrakcyjniać tkankę miejską, pełnić funkcję miastotwórczą.
- Jest to wizytówka Białegostoku, regionu. Myślę, że to jeden z najpiękniejszych dworców w Polsce - uważa wojewódzka konserwator zabytków Małgorzata Dajnowicz.
Z zewnątrz zabytek nie zmienił się wiele - najważniejsze jest rozebranie dobudówki z lat 80. XX w. Elewację odnowiono w dotychczasowym, kremowym kolorze, zrezygnowano z planowanego najpierw ceglastego. Wokół wykonano nasadzenia drzew i krzewów oraz wybudowano nowe parkingi.
Dużo jednak zmieniło się we wnętrzach. Te robią wrażenie. Wchodząc do środka (o ile nie spojrzymy akurat na przeszkolone kubiki), możemy poczuć się jak w epoce cara. Zmieniono miejsce kas, wyburzono antresolę wykonaną podczas ostatniej modernizacji. Mamy jasną, przestronną halę. Ściany są elegancko podzielone dekoracyjnymi pilastrami i gzymsami. Sufity zdobią stiuki. Uwagę zwraca biegnąca wokół bordiura z roślinnymi motywami. Charakteru nadają smukłe, białe kolumny.
Projekt zmieniano
Projekt przebudowy bryły jak i wnętrza został zatwierdzony przez wojewódzkiego konserwatora zabytków w 2017 r. i zmieniony w 2019 r.
- Po rozpoczęciu prac uznaliśmy, że należałoby na budowę tego zabytku ustalić projekt zamienny. Odbywaliśmy liczne konsultacje merytoryczne, komisje konserwatorskie. Ustalaliśmy kolor bryły zewnętrznej, elewacji, kształt otworów okiennych, pokrycia dachowego - przypomina Małgorzata Dajnowicz.
Wnętrze obiektu nawiązuje swoim wyglądem do tego z około 1910 r.
- Również we wnętrzu na podstawie programu konserwatorskiego ustalaliśmy detale, które widzimy: kolor ścian, posadzki, kształt wnętrza począwszy od takich elementów jak kasy do takich detali jak zegary - mówi Dajnowicz.
Wyglądał inaczej, ale klimat epoki jest
Na wygląd dworca w największej mierze wpływ miała konserwator dzieł sztuki Małgorzata Andron. Podkreśla ona, że podczas projektowania wnętrza można było opierać się tylko na dwóch zachowanych fotografiach. Dodatkowo należało dostosować dworzec do współczesnych wymogów.
- Ja bym chciała, byśmy wchodząc do budynku nie myśleli, że ten dworzec tak wyglądał za cara, on tak nie wyglądał. Były trzy pomieszczenia: klasa pierwsza, druga, dalej trzecia i czwarta. Podział był zupełnie inny. We wnętrzu było zdecydowanie więcej malarstwa: na ścianach, na płycinach, na stropie - tłumaczy Małgorzata Andron.
- To nie jest rekonstrukcja, to jest nawiązanie. Byśmy poczuli pewien klimat tego wnętrza, jak mogło wyglądać - dodaje.
Rail Baltica jak Kolej Warszawsko-Petrersburska[
XIX-wieczny dworzec w Białymstoku powstał przy okazji budowy Kolei Warszawsko-Petrersburskiej. Teraz był remontowany przy okazji powstawania międzynarodowej trasy Rail Balticia.
- Mam nadzieję, że ta piękna forma dworca, jak kiedyś, będzie impulsem rozwojowym Białegostoku jak również naszego województwa - życzyłby sobie wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. - Ta forma, mam nadzieję, będzie miała kontynuację w układzie peronowym - zapowiada kolejną inwestycję Paszkowski (więcej na ten temat:
Stacja Białystok całkowicie przebudowana. Prace ruszą za kilka miesięcy).
Z dworca idą schody w dół. Ale przejście jest ślepe - w tym miejscu, będzie można przekopywać się dalej, by stworzyć wejście na perony.
Otwarty już w wakacje
Dworzec kolejowy w Białymstoku został wybudowany około 1862 r. Pod koniec XIX w. rozbudowano go. Już wtedy uznawany był za jeden z najbardziej eleganckich dworców położonych na trasie Kolei Warszawsko-Petrersburskiej. Obiekt ulegał zniszczeniom podczas I i II wojny światowej.
Po obecnym remoncie PKP planują, że pasażerowie będą mogli korzystać z dworca już w wakacje.
Inwestycja w Białymstoku jest jedną z największych tego typu prowadzonych w ostatnim czasie przez PKP. Kosztowała ponad 36 mln zł, w tym większość pokryły fundusze unijne. Generalnym wykonawcą robót jest firma Budimex.
Spośród około 200 remontowanych przez PKP dworców (w tym 12 w województwie podlaskim) aż 105 jest zabytkowych.