Echa pożaru nad Biebrzą. Strażacy dostaną specjalistyczny quad
Kwietniowy pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego był największym w historii. Strawił 5500 ha, zniszczył unikalną przyrodę biebrzańskich bagien oraz ujawnił poważne niedofinansowanie i braki w wyposażeniu ochotniczych straży pożarnych biorących udział w gaszeniu pożaru.
Podlaska Policja
Akcję gaszenia Biebrzańskiego Parku Narodowego ]utrudniał wiatr, słaba dostępność terenu oraz poważna, trwająca od kilku lat susza. Ryzyko skrajnie niebezpiecznego zapalenia się złóż torfu było poważne.
- Pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego pokazał jak wyglądają skutki zmian klimatu w polskim wydaniu. Obawiamy się, że problem może się nasilać, a pożary obszarów cennych przyrodniczo będą pogłębiać kryzys klimatyczno-ekologiczny - mówi Małgorzata Stanek, prezeska Fundacji dla Biebrzy. - Musimy być na przyszłość, tu na miejscu, lepiej przygotowani na wypadek podobnego kataklizmu. Potrzebne jest też nowe podejście systemowe w zarządzaniu wodą tak, by melioracje odwadniające nie zabierały jej z torfowisk.
- Z zaniepokojeniem podchodzimy do sygnałów o planowanych drogach przeciwpożarowych na naszych bagnach. Uważamy, że trzeba dostosować sprzęt ratowniczo-gaśniczy do naturalnych warunków terenowych na obszarach chronionych, a nie zmieniać warunki naturalne pod kątem przestarzałego i brakującego wyposażenia. Bagna Biebrzańskie są unikatem przyrodniczym na skalę światową m.in. dlatego, że są to tereny trudno dostępne dla ludzi - dodaje Małgorzata Górska z Fundacji dla Biebrzy, mieszkanka gminy Trzcianne.
W granicach Biebrzańskiego Parku Narodowego gmina Trzcianne zajmuje wielki obszar ponad 16,5 tysiąca ha w dolnym basenie doliny Biebrzy. Tej wiosny miały też tu miejsce lokalne, na szczęście szybko ugaszone, pożary. A obszar jest wyjątkowo cenny. Znajdują się tu unikalne w skali europejskiej i najwyższej wartości przyrodniczej bory bagienne, olsy i brzeziny, turzycowiska oraz użytkowane rolniczo półnaturalne łąki bagienne, stanowiące siedliska najrzadszych gatunków ptaków takich jak wodniczka, orlik grubodzioby, cietrzew czy dubelt. Walory te przyciągają tu co roku coraz liczniejsze rzesze turystów.
Fundacja dla Biebrzy - dzięki darowiznom od Yope i Lidl Polska - przekaże w najbliższy czwartek (6.08) Ochotniczej Straży Pożarnej z Trzciannego specjalistyczny zestaw ratunkowo-gaśniczy składający się z terenowego quada Can-Am Outlander 1000 6x6 z modułem szybkiego reagowania VMS oraz przyczepą z dodatkowym zbiornikiem wody. Ten sprzęt posiada też specjalną głowicę - lancę mgłową z przedłużką i wymiennymi dyszami o różnych wydajnościach - do gaszenia pożarów traw, lasów, ściółki, torfu czy zalegającego na bagnach siana przy maksymalnej oszczędności wody. Będzie służył do gaszenia pożarów na bagnach, ale i - w razie potrzeby - ratowania ludzi i mienia okolicznych mieszkańców. Wartość darowizn to 100 tysięcy złotych i w całości została przekazana na zakup sprzętu.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl