Kultura i Rozrywka

Wróć

Dyplomy z fotografii. Można je będzie obejrzeć

2018-08-07 14:49:30
Nowa wystawa zostanie otwarta w najbliższy piątek w Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Będzie można obejrzeć dyplomy absolwentów Akademii Fotografii i Przedsiębiorczości.
pixabay.com
Fotografia zyskuje nowe oblicza

Dzięki właściwościom mimetycznym fotografia zagarnęła obszar sztuki realistycznie odtwarzającej świat. Na początku to właśnie te cechy przysporzyły jej ogromnych rzesz sympatyków, a bezwzględny weryzm stał się głównym celem nowego medium. Od tamtego momentu upłynęło już prawie 180 lat. Fotografia zyskała nowe oblicza, stając się samodzielnym językiem wypowiedzi artystycznej. Ślady piktorializmu ukryły się w miękkiej mgle wspomnień. Do głosu doszło Barthes’owskie Puntctum, zwracające uwagę na szczegół i czas obrazu zdjęciowego. Fotografię rozpatruje się jako niezwykłe zjawisko kulturowe, a prawdy o niej doszukuje się w jej ontologii (naturze medium) bądź epistemologii (właściwościach poznawczych). Od wielu lat szeroko rozwija się naukowa teoria fotografii - pisze Grzegorz Jarmocewicz, kurator wystawy.

Absolwenci Akademii Fotografii i Przedsiębiorczości, przechodząc bardzo krótki, lecz intensywny proces swojej edukacji poznają nie tylko techniczne aspekty wytwarzania obrazów, ale również zagadnienia ściśle powiązane ze sferą praktyk artystycznych oraz najważniejszych koncepcji teoretycznych. Dzięki temu z dużą swobodą operują medium i stają się świadomymi twórcami, a ich indywidualne wypowiedzi w postaci cykli dyplomowych są zwieńczeniem dwuletniego okresu nauki.

Różne spojrzenia młodych artystów

Wystawa dyplomowa prezentuje niezwykłą różnorodność spojrzeń na osobisty świat młodych artystów oraz podejmowane przez nich problemy.

Relacje między najbliższymi ludźmi w wyjątkowo poetyckich obrazach opisuje Barbara Kwiatkowska, w serii zatytułowanej Miejsce w pamięci. Autorka snuje swoją delikatną opowieść, wykorzystując możliwości multiplikacyjne oraz korelacje czasowe medium. W podobnym charakterze mogłyby jawić się nam Ślady Martyny Fiedorowicz, która inspirując się metodą twórczą Remigiusa Treigysa podnosi problem odejścia drugiego człowieka i pustki, jaka po nim pozostaje. Jej zdjęcia tworzą swoistą mapę podróży po opuszczonych miejscach.

Urszula Wróblewska w swojej eksplikacji dyplomowej pisze: Kilka miesięcy temu mama podarowała mi obszerny zbiór wierszy, które pisała do szuflady - to niecodzienne wydarzenie nie tylko dało nowy wymiar więzi między artystką i jej matką, ale stało się również impulsem do stworzenia cyklu Jestem z tych, co las karczują, będącego zmaterializowaniem czułego spojrzenia na nowe relacje oraz osobistym homagium.

Z kolei Aleksandra Gierasimiuk kieruje magiczną skrzynkę na siebie, stając się bohaterem niedopowiedzianej historii pt. Między słowem a gestem. Stworzyła historię, której nie ujawnia, którą jako widzowie musimy odczytać sami. Motywem przewodnim staje się tu woda, będąca symbolem życia i śmierci; ocalenia i zniszczenia; odkupienia i zatracenia. Dzięki tak zastosowanej metaforze, osobista tajemnica autorki może uniwersalnie zostać przeniesiona na różne sfery ludzkiej egzystencji.

Wernisaż i publiczna obrona dyplomów

Również prace z serii Moje Uniwersum, zwracają uwagę na twórcę. Kolejny twórca Piotr Babulewicz opisuje prostymi środkami swoją codzienność, swój wszechświat. Autoportrety ukazują za każdym razem młodego mężczyznę w centrum kadru. Świat za postacią nieustannie się zmienia. Odwiedzane miejsca odpowiadają powtarzalności życia każdego z nas. Poprzez fotografie autor stawia elementarne pytania dotyczące trwałości i ulotności ludzkiej wędrówki. Pyta, czym jest osobisty Wszechświat wobec Uniwersum, co kształtuje indywiduum i odpowiada: [...] codzienność. To ona tworzy jego Wszechświat, w którym nie dzieje się nic, w którym może zdarzyć się wszystko.

Niebywałe widowisko senne, wyrwane niczym z wizji surrealistów toczy się w obrazach Adama Czarniewicza. Kiedy zamykam oczy, jakby znienacka, czarna postać owija mnie swą chustą i śnię... to cykl oparty w pewnym sensie o dwubiegunowość fotografii. Dzień i noc przeplatają się tu w rywalizacji światła i cienia; dobra i zła; postu z karnawałem. Odczytujemy stylistykę Beksińskiego, Antoine D'Agata i Jacob'a Aue Sobola przetworzone w jedną spójną całość. Wizja, która zachwyca i przytłacza jednocześnie. Obrazy, które pragniemy oglądać i równocześnie ich się boimy. Głębokie studium psychiki ludzkiej odnoszące się do indywidualnych przeżyć postanowiły przeprowadzić Tetiana Krasovska w pracy zatytułowanej Dla siebie obcy oraz Paulina Rostkowska w serii nazwanej W ciszy samotności.

Inną formę wypowiedzi, bo sięgającą po podstawowy język fotografii typologicznej i dokumentalnej reprezentują Mateusz Grądzki w Ginących zawodach czy Diana Walesiuk w Przędzalni. Miłosz Milewski próbuje natomiast ukazać obraz prawdziwej miłości starzejących się ludzi. Ciekawą realizację zarówno pod względem formy, jak i treści proponuje odbiorcom Mariusz Fijka, który specjalnie dla potrzeb projektu zbudował tytułowy Krąg, złożony ze 104 kamer otworkowych. Swoje działanie ujął pięknie: Za pomocą tych mikrooczu fotografuję odbite światło rodzinnego spektaklu, który rozgrywa się w środku koła. Jak wiemy, camera obscura nie daje nam idealnej poprawności oglądu, ta wada jednak w pracach Fijki przeradza się w zaletę. Autor reasumuje swoje dzieło w ten sposób: Reprezentacje osób, które znaczą w moim życiu najwięcej, nie są idealne, bo człowiek idealnym nie jest. 

Wernisaż wystawy odbędzie się w godz. 18.00-20.00. Podczas wernisażu odbędą się publiczne obrony dyplomów.

Zobacz też: Dyplomy AFiP - wystawa dyplomowa
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl