Dwudziestolecie kawalerzystów i pięknego Białegostoku. Nowa wystawa w Muzeum Wojska
Między dwiema wojnami 1914-1939 to nowa, stała ekspozycja Muzeum Wojska. Pokazuje ona I wojnę światową, wojnę polsko-bolszewicką oraz dzieje wojskowości w stosunkowo spokojnym okresie dwudziestolecia międzywojennego na tle historii Białegostoku.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Historia wyszła z obrazu
Między dwiema wojnami 1914-1939 to swoisty kolaż technik wystawienniczych, ale też i tematów.
- Chcielibyśmy, by historia wyszła z obrazu, byśmy mogli jej dotknąć – mówi o wystawie Marcin Koziński koordynator całej ekspozycji.
Wokół niewielkiej (o powierzchni 65 m2) sali wystawienniczej ciągnie się klisza z chronologicznie ułożonymi fotografiami, która tworzy linię narracyjną. Ze starych zdjęć i pocztówek odtworzono fragment przedwojennego Białegostoku z charakterystycznymi budynkami: resurą kupiecką na rogu ul. Sienkiewicza i Rynku Kościuszki, kościołem farnym czy hotelem Ritz. Na podłodze znajduje się dawny plan miasta. W tak przygotowaną scenerię wprowadzono postacie wojskowych.
Jak zdradza Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska, przygotowanie dziesięciu, w pełni umundurowanych manekinów kosztowało najwięcej pracy. O ile placówka miała prawie wszystkie szable i broń palną z tego okresu, to z umundurowania tylko 8-10%. Wszystko pozostałe należało zakupić, głównie na aukcjach zagranicznych. Każdy manekin to średnio 20 autentycznych eksponatów muzealnych: mundur, nakrycie głowy, obuwie, broń, torby wojskowe i inne, mniejsze drobiazgi. Największą atrakcją jest z pewnością wśród nich kawalerzysta, któremu towarzyszy koń o rzeczywistych rozmiarach, również w pełnym bojowym rynsztunku.
Oprócz manekinów ustawiono 6 gablot, w których prezentowana jest broń oraz odznaczenia. Wśród najcenniejszych eksponatów muzealnicy wymieniają sztandar bojowy 3. Pułku Strzelców Konnych z Grajewa. Jak tłumaczy Marcin Koziński, na jego wartość wpływa to, że jest to jedyny oryginalny sztandar w zbiorach muzeum, pochodzi z lokalnej jednostki, a w Filmotece Narodowej udało się znaleźć materiał z uroczystości jego nadania. Ciekawym zbiorem są również fotografie z zawodów konnych, w których brali udział kawalerzyści (a potem zawodnicy mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich). W 1937 r. odbyły się one w Białymstoku i są bardzo dokładnie udokumentowane.
O historii nowocześnie
Wystawa to, oprócz blisko 300 eksponatów, także mnóstwo nowinek technologicznych wykorzystanych w czasie prezentacji. Na ścianach i w podłodze znajdują się ramki cyfrowe ze zmieniającymi się fotografiami. Ustawiono infokiosk, w którym możemy obejrzeć zdjęcia i znajdziemy w nim mnóstwo informacji faktograficznych poświęconych poszczególnym jednostkom wojskowym stacjonującym w Białymstoku czy historii miasta w ogóle.
Chyba jednym z najciekawszych rozwiązań jest stacja odsłuchowa w... oryginalnym telefonie z 1938 r. Po wybraniu numeru można usłyszeć z niego dawne nagrania znanych wszystkim pieśni wojskowych: „Marsz Pierwszej Brygady”, „Piechota czy „Maki”. Utwory te prezentowane są również we współczesnych wersjach, zmiksowanych na dj-owskiej konsolecie.
Wystawa dla wszystkich
Zdaniem pomysłodawców, wszystkie nowinki techniczne, jak i współczesne wersje szlagierów mają zachęcać do odwiedzania placówki osoby w każdym wieku.
Choć w dużych muzeach to standard, ale w Białymstoku nowość - ekspozycja jest też dostępna dla osób niewidomych oraz zwiedzających z innych krajów. Adioprzewodniki z kilkoma różnymi opowieściami o wystawie nagrał aktor Teatru Dramatycznego, Bernard Maciej Bania. Ponadto powstał skrypt na temat wystawy w języku Braill'a. Każdy eksponat jest także podpisany po polsku, angielsku i rosyjsku. Te wszystkie rozwiązania Muzeum Wojska chce sukcesywnie wprowadzić do wszystkich swoich wystaw.
- Wystawa jest nostalgiczna, jest inna – skomentował oglądający ją prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski.
I rzeczywiście - Muzeum doskonale udało się odwołać do sentymentu i pozytywnych wyobrażeń, jakimi darzony jest w świadomości Polaków okres dwudziestolecia międzywojennego. Niestety z nowej sali przechodzimy dalej - na ekspozycję poświęconą II wojnie światowej...
Przygotowanie nowej wystawy kosztowało 110 tys. zł, z czego 45 tys. pokryło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To ostatnia ze stałych prezentacji przygotowanych przez muzeum w ciągu ostatnich trzech lat. Teraz pracownicy tej placówki zajmą się tworzeniem Muzeum Pamięci Sybiru.
Uroczyste otwarcie ekspozycji Między dwiema wojnami 1914-1939 odbędzie się w najbliższy piątek (14.12) o godz. 17.00. Portal BiałystokOnline objął ją swoim patronatem medialnym.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl