Dworzec PKP w Białymstoku otrzymał imię Danuty Siedzikówny ps. Inka
W sobotę (28.08) mija 75 lat od tragicznej śmierci Danuty Siedzikówny ps. Inka. Z tej okazji uroczystości odbyły się w kilku miejscach na Podlasiu, a ponadto na dworcu kolejowym w Białymstoku odsłonięto tablicę upamiętniającą Inkę.
Malwina Witkowska
Dworzec ma już imię
Pomysłodawcą nadania imienia Danuty Siedzikówny ps. Inka był podlaski wiceminister Adam Andruszkiewicz.
- To niewątpliwe wielki zaszczyt, że dzisiaj możemy w sercu województwa podlaskiego w Białymstoku nadać właśnie dla pięknie odrestaurowanego dworca Polskich Kolei Państwowych imię Danuty Siedzikówny ps. Inka. Naszej wielkiej bohaterki - powiedział.
Jak tłumaczył, zwrócił się w imieniu mieszkańców województwa do zarządu PKP z taką inicjatywą, która szybko została pozytywnie rozpatrzona.
- Dzisiaj w rocznicę zamordowania naszej bohaterki przez komunistów możemy odsłonić tablicę, która będzie wszystkim podróżnym przypominać, że znajdują się na dworcu w Białymstoku im. Danuty Siedzikówny ps. Inka - dodał Adam Andruszkiewicz.
Przed uroczystym nadaniem imienia, odbyła się o godz. 12.00 msza w kościele św. Rocha.
List od premiera
Od kilkunastu miesięcy polskie dworce otrzymują patronów.
- Patronem dworca wschodniego w Warszawie jest Roman Dmowski. Dworzec główny w Krakowie wziął za patrona marszałka Józefa Piłsudskiego. W Katowicach patronem jest Konstanty Wolny, trzykrotny marszałek Sejmu Śląskiego. Nie wolno zapominać o historii, choć trzeba patrzeć na przyszłość. Zazdroszczę wam, mieszkańcom Podlasia, że mieliście i macie tak wspaniałych ludzi - stwierdził Krzysztof Mamiński, prezes PKP SA.
Podczas uroczystości wiceminister Andruszkiewicz przeczytał również list od premiera Mateusza Morawieckiego:
Od dziś wszyscy podróżni zarówno w kraju, jak i zza granicy będą mogli poznać historię tej wspaniałej postaci. [...] Postawa Inki do dziś budzi podziw. Do końca, choć poddana ciężkiemu śledztwu, nie wydała swoich współpracowników. Jej ostatnie słowa Zachowałam się jak trzeba, stały się przesłaniem dla wszystkich, którzy poznali jej historię.
Władze Białegostoku również uczciły 75. rocznicę
O godz. 12.00 władze Białegostoku oraz przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej przed pomnikiem Danuty Siedzikówny w Parku Planty złożyli kwiaty. W imieniu prezydenta zrobił to zastępca Rafał Rudnicki.
Ponadto w Narewce koło Hajnówki poświęcono pamiątkową tablicę na symbolicznej mogile rodziców Inki.
Danuta Siedzikówna ps. Inka urodziła się w Guszczewinie koło Narewki w powiecie bielskim. Była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. W czerwcu 1945 r. została aresztowana przez NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Następnie z konwoju uwolnił ją patrol Armii Krajowej, a Inka znów mogła działać jako sanitariuszka oraz łączniczka, uczestnicząc w akcjach przeciw NKWD i UB. Ponownie została aresztowana w lipcu 1946 r., a następnie osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po śledztwie Wojskowy Sąd Rejonowy skazał ją na karę śmierci, którą wykonano 28 sierpnia 1946 r.
Pośmiertnie została mianowana podporucznikiem Wojska Polskiego. Przez dziesiątki lat nie było wiadomo, gdzie spoczywają jej szczątki, dopiero w 2015 r. zostały odnalezione na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, które potwierdził Instytut Pamięci Narodowej. Państwowy pogrzeb Danuty Siedzikówny odbył się w 70. rocznicę jej śmierci - 28 sierpnia 2016 r.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl