Dwie twarze: Zaflukane przedszkole [FELIETON]
Nieleczony katar trwa średnio tydzień, a leczony – siedem dni. A w przedszkolu – trwa cały rok.
fotolia.com
Idzie sobie mały Franek do przedszkola. Za rączkę z mamusią, pod pachą misio. Nakłada kapcie, biegnie do sali. Najbliższe kilka godzin zmieni bardzo wiele na najbliższe kilka dni. Bo Kasia i Amelka przyniosły dziś nie tylko ulubioną maskotkę. Przyniosły anginę.
Następnego dnia mama Franka ma do wyboru – szukać niani, brać urlop w pracy, albo… zaprowadzić synka z anginą do przedszkola. Niani w kilka godzin nie znajdzie, w pracy na wolne nie ma szans, więc co? Franek zaflukany ląduje w grupie obok Kasi i Amelki i dwudziestu zdrowych dzieci. Jeszcze zdrowych.
I tak zarazki latają po całym przedszkolu. Franek chuchnie Olkowi, Olek weźmie chusteczkę Karolka, którą potem nos wytrze Emilka. Amelka nakaszla na lalkę, którą potem zabierze jej Zuzia. A na koniec wszystkie razem, trzymając się za ręce, wymieszają ładnie bakterie, śpiewając głośno piosenkę.
Epidemia nie miałaby szans, gdyby zaflukany Franek został w domu na te kilka dni. Gdyby Kasia z kaszelkiem nie poszła do przedszkola, gdyby Amelka leczyła się z dala od sali pełnej niewinnych zdrowych nie spodziewających się niczego biednych dzieci.
Z drugiej strony:
Nieleczony katar trwa średnio tydzień, a leczony – siedem dni. Taki katar u przedszkolaka powtarza się średnio co miesiąc. Daje to średnio 84 dni, które należałoby spędzić z maluchem w domu. Niestety słabo to współgra z kalendarzem urlopowym i możliwościami, jakie daje kodeks pracy…
Po to płacimy za przedszkole, po to walczymy zażarcie o miejsce, nierzadko pokonując wielu kandydatów na miejsce naszego dziecka, żeby móc ze spokojem posłać berbecia i nie martwić się niczym. A że ma kaszelek albo cośtam z nosa leci? Bez przesady.
A poza tym wszyscy tak przychodzą. Jeżeli Amelka non stop przychodzi z katarem, to i Franek może. Nic tam się złego nie stanie jak Pani wytrze jednemu czy drugiemu nosek. Od tego jest przedszkole czy żłobek, żeby nie brać co chwila wolnego w pracy.
Mam prawo, bo płacę. Mam miejsce, przysługuje mi i mogę z niego korzystać.
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl