DWIE TWARZE: Z czym się kojarzy Białystok [FELIETON]
Jak to się stało, że mając Podlasie Slow Fest, Oktawę Kultur i milion innych imprez promujących różnorodność, dajemy się nazywać rasistami?
pixabay.com
Przez wiele lat Białystok kojarzył się w Polsce… z niczym. Zupełnie. Jakieś miasto na wschodzie, ni to Radom, ni Leszno – ot, nijakie takie. Ci bardziej wykształceni kojarzyli Białystok z gwarą i na siłę szukali jej w mowie rozmówcy stąd. Ale dla większości cywilizowanego świata było wszystko jedno, czy u nas rosną banany, czy chodzą białe niedźwiedzie.
Był jednak moment, kiedy to się zmieniło. Mniej więcej w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, wraz z dynamicznym rozwojem kultury masowej organizującej życie ludzkie wokół prostych i skocznych dźwięków muzyki chodnikowej. Białystok stał się stolicą disco polo – i ten zaszczytny tytuł z dumą do dziś posiada. Gdzieś po drodze przylgnęła jeszcze do naszego miasta łatka ostoi rasizmu – i taki to obraz maluje się w Polsce na hasło: Białystok.
Jak to się stało, że mając Podlasie Slow Fest, Oktawę Kultur i milion innych imprez promujących różnorodność, dajemy się nazywać rasistami? Dlaczego miasto okrzyknięte przez sekundę stolicą tańca, nadal słynie wyłącznie z Przez Twe oczy zielone?
Co poszło nie tak?
Z drugiej strony:
Każde miasto kojarzy się różnie, w zależności od tego kogo zapytasz. Nam też różne miasta kojarzą się zupełnie odmiennie – no, może tylko Radom wszyscy utożsamiają jednoznacznie z chytrą babą. Nie każdy musi wiedzieć, że pieczemy najlepszą babkę ziemniaczaną i nie ma drugiego tak gościnnego miejsca na Ziemi.
Czy wiesz, że Sanok od 1994 r. organizuje międzynarodowe spotkania akordeonowe? Albo, że w Jeleniej Górze od lat atrakcją jest polsko – czeski jarmark sztuki i szkła? No właśnie. Każdy ma swoje podwórko i bawi się tak, jak umie. W Białymstoku coś ciekawego dzieje się w każdy weekend. Gdybyśmy chcieli atakować świat informacjami o różnorodności imprez na Podlasiu, to nie starczyłoby paska na dole wiadomości.
A tak, mamy swoje święta i festiwale, i każdy kto jest zainteresowany, znajdzie informację kiedy co i jak. Po co nam tu jakieś nieziemskie tłumy. Niech nas kojarzą z disco polo, a my tymczasem, uśmiechając się znad talerza z kartaczem, słuchajmy dźwięków Podlaskiej Oktawy Kultur – albo innych – a stereotypy zostawmy innym.
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl