Dwie twarze: Ściągałeś na klasówkach? [FELIETON]
Każdy z nas czeka z niecierpliwością, aż mu się przyda w życiu tangens i kotangens...
Pixabay
Wyjechali na wakacje wszyscy wasi podopieczni? Korzystając z faktu, że młodzież szkolna i nauczyciele mają wakacje, można wreszcie poruszyć kilka tematów bez obawy, że problem ich jakoś dotknie. A sprawa jest poważna, bo pomimo, iż gonimy zachodni świat jak szaleni, jedno nie zmienia się na lepsze: ściąganie i kombinowanie. Na klasówkach, sprawdzianach, kolokwiach, egzaminach, maturach.
Lepszy jest ten, kto sprytniej podłoży gotowca. Ten kto zamiast się uczyć, przygotuje lepszą ściągę. Ten, co nie da się złapać. To, co w całym cywilizowanym świecie jest karygodnym przestępstwem, niehonorowym zachowaniem i przejawem tchórzostwa, w białostockich szkołach uchodzi za praktykę godną elity edukacyjnej kasty.
I ani reformy edukacji, ani ewolucja tego dalej nie zmieniły. Mamy z Zachodu dżinsy, facebooka, night skating, networking i copywriting – ale to, za co wywalają tam ze szkół, jest dla nas powodem do dumy i sposobem na przetrwanie w brutalnym świecie, w którym przetrwają tylko najsilniejsi. Kto kombinuje, ten ma. Czyli, jak ze wszystkim.
Z drugiej strony:
Należałoby zadać sobie jedno naprawdę, ale to naprawdę ważne pytanie: ściągałeś? No jasne, że tak. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. Nie ma chyba w Białymstoku nikogo, kto choć raz nie miałby ściągi na klasówce lub egzaminie. Każdy zna ten dreszczyk emocji, ten głęboki oddech kiedy sięgasz po małe zawiniątko, kiedy zrzynasz i dostajesz dobrą ocenę. Każdy tak miał.
Przedsiębiorczość w najczystszym wydaniu. Każdy z nas czeka z niecierpliwością, aż mu się przyda w życiu tangens i kotangens, prawda? A i tak, jeśli już przyjdzie ten moment – będziemy musieli zajrzeć do komórki, gdzie wujek google nam to wyjaśni od nowa bo po latach i tak nic z tego nie wiemy. Warto więc było kuć na blachę wzory skróconego mnożenia i tablicę Mendelejewa w kolejności alfabetycznej?
Ci, co wtedy ściągali, dziś wcale nie są gorsi. Może nawet lepsi. Umieli zauważyć to, co jest w życiu ważne – spacer po parku wieczorem, mecz na szkolnym boisku. Zrobili dobrą, praktyczną ściągę – i już. Zaradność i zdrowy rozsądek. No to jak – ściągałeś? A pozwolisz na to swoim dzieciom?
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl