Już lepiej powiesić plakat Star Warsów albo koszulkę Justina Biebera. Też tak myślisz?
freeimages.com
Więcej luzu i dystansu do świata. Nie można oceniać kogoś po tym, czy poszedł na marsz i czy zawiesił flagę. Skąd wiesz, czy to patriotyzm, czy zwyczajny lans? Ilu jest pozerów, takie gesty trzymających na pokaz, dla sąsiadów i znajomych? Chcesz być jednym z tych hipokrytów?
Obchodzisz dzień flagi? Naprawdę? Ale w formie tradycji, jak święcenie jajek, czy naprawdę coś to dla Ciebie znaczy? Fajnie jest zabrać dzieciaka na spacer, dostać chorągiewkę, ładnie się pouśmiechać. I dalej w głębokim poważaniu mieć sprawy miasta i kraju, nie chodzić na wybory, nie głosować na budżet obywatelski, bojkotować referenda i wybory do rad osiedli.
Po co nam flaga? Kiedyś wskazywała na tożsamość i była wyrazem, deklaracją przynależności. Kto dzisiaj widzi potrzebę jakiejś przynależności? Albo czuje tożsamość? Bez sensu, już lepiej powiesić plakat Star Warsów albo koszulkę Justina Biebera. Tanie gadżety made in china też chętnie przypomną nam, co lubimy w życiu robić i z czym się utożsamiamy.
A flaga? Jak będzie pasować do elewacji, to niech już zostanie.
Z drugiej strony:
Kiedyś było fajnie. Był zakaz wywieszania flagi w dni inne niż święta państwowe. I był porządek. Wiadomo było, kiedy flaga ma wisieć, a kiedy nie. Jak ktoś był taki odważny, żeby wywiesić w zwykły poniedziałek - albo nie wywiesić w Święto Pracy - dreszczyk emocji łatwo zamieniał w chłodek najbliższej celi. Ale było poczucie, że warto.
A dziś wolność. Każdy jak chce to wiesza, jak nie to nie. Kto czuje potrzebę, wywiesi w Halloween, a kto ma totalny luz, nie wywiesza w ogóle. Można zawiesić flagę papieską albo unijną - dowolność totalna. Znika gdzieś ta magia i szacunek dla symboli, wśród których to flaga wydaje się być najbardziej dostojna. I ten chaos właśnie jakoś mi przeszkadza w tym świecie wolności i tolerancji.
Mało kto zwraca dziś uwagę, jak genialnie wygląda miasto, gdzie ulica po ulicy, dom po domu macha na biało-czerwono. Białystok na szczęście nie wyrósł jeszcze z patriotyzmu (i nie mam na myśli tylko TYCH patriotów). U nas każdy mecz Jagi to święto państwowe, a flagi powiewają nie tylko na latarniach. Każdy blok, dom, garaż czy ziemianka wita wesoło dyndającą chorągiewką.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z
Polityka cookies
. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce