Dwie twarze: Nowe siły zbrojne w Białymstoku – straż miejska ma konkurencję? [FELIETON]
Za mundurem... i te sprawy. W Białymstoku duże emocje wzbudziła publiczna przysięga Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
W niedzielę urodziła się formalnie Podlaska Brygada Obrony Terytorialnej. Była publiczna przysięga, przemówienia, wywiady, autografy, uściski dłoni Ministra i uśmiechy tłumnie zgromadzonych gapiów. Wojsko zwykle wzbudza emocje – tacy już jesteśmy. Za mundurem... i te sprawy. Ale tym razem to chyba trochę na wyrost te oklaski, ochy i achy. Formacja Obrony Terytorialnej to raczej taka młodsza siostra dalekiej kuzynki ze strony stryjecznego dziadka – względem prawdziwego wojska.
Młodzi, ambitni, od dziecka biegający z patykiem zamiast karabinu i uwielbiający ubrania w kolorze khaki, jak dorosną, szukają swojego miejsca w mundurze. Najlepsi dołączają do policji, straży granicznej czy marines. Ale potrzeby mieszkańców takich miast jak Białystok są daleko szersze. Można wbić się do Ochotniczej Straży Pożarnej, do straży sąsiedzkiej albo straży miejskiej. Niektórzy zostają funkcjonariuszami ochrony mienia w Biedronce. Przepraszam, po rebrandingu to stanowisko nazywa się teraz chyba steward czy jakoś tak.
A jak już nie będzie miejsc ani tu, ani tam, to wystarczą 2 tygodnie szkolenia w prawdziwej armii i już. Jestę żołnierzę. W czasie wojny kompetencje właściwie żadne, ale w okresie pokoju? Według zaleceń Ministra Sprawiedliwości nowa formacja przyda się i do odśnieżania, i w razie powodzi, i przy ochronie imprez masowych.
Z drugiej strony:
Po pierwsze, z naszą lokalizacją na mapie, odległością od normalnego lotniska i szosą warszawską w budowie powinniśmy się cieszyć z każdego wsparcia militarnego, bo w razie wojny nie zdążymy nawet kapci założyć a już będzie po ptakach. Każda rozsądna formacja, zobowiązana do obrony Ciebie i mnie z bronią w ręku, jest bardzo mile widziana zwłaszcza w województwie, w którym lepiej odbierają wschodniojęzyczne stacje radiowe niż Akadera.
Po drugie, niezwykle miłe i godne uwagi jest to, że właśnie Białystok jest pierwszym miastem, w którym odbywa się ten chrzest całkiem nowej jakości w polskim wojsku. Nie Warszawa, nie Gdańsk ani nie Przasnysz – ale Białystok właśnie. Lubimy przecież być pierwsi. Lubimy, jak nazywają nas gościnnymi i przyjaznymi. A teraz dajemy dodatkowo gwarancję pełnej ochrony przed niebezpieczeństwem.
Po trzecie wreszcie, przydałoby się może więcej szacunku dla wszelkiego rodzaju służb? Przyzwyczailiśmy się naśmiewać ze strażników miejskich czy pracowników ochrony w galeriach handlowych. Oni spędzają długie godziny zapewniając spokój i bezpieczeństwo. Myślę, że należy się przynajmniej minimum powagi.
A jak będzie z siłami specjalnymi obrony terytorialnej – zobaczymy...
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl