Aktualności

Wróć

Dwie twarze: Nie bądź muchą! [FELIETON]

2015-07-20 00:00:00
Białystok nazywany jest najlepszym miejscem do życia, perłą wschodu, jednym z najbogatszych miast. Ale mucha tego nie widzi...
fishki.pl
Krąży po sieci taki obrazek. Ekran podzielony na pół. Po lewej pszczoła. Zachwycona i radosna, wszędzie widzi kwiaty. Po prawej mucha z antysystemowym manifestem życiowym: g*wno, wszędzie pełno g*wna... Jednym kolorowo, inni wiecznie będą narzekać. Taki świat.

Jakże oddaje to nasze podejście do życia i nasze nastawienie do otoczenia, nawet na lokalnym, podlaskim podwórku. Białystok nazywany jest najlepszym miejscem do życia, perłą wschodu, jednym z najbogatszych miast. Nie trzeba być pszczołą, żeby zauważać fajne rzeczy, które się dzieją wokół nas.

Ale są przecież muchy. I muchom nie podoba się poziom życia ani nowe drogi. Muchy widzą... wiadomo co. Jest źle, biednie i szaro i za dużo galerii. Jak się dzieją koncerty, to za głośno i w centrum, jak się nie dzieją - to lipa, bo nic się nie dzieje. Bilety na autobus drogie, darmowy rower też nie odpowiada.

Pszczoły mają fart, że są ogródki pod ratuszem i można się spotkać w fajnym miejscu. Że można z dziećmi wyjść do centrum i jest gdzie pójść. Że jest kolorowo. Muchy dokładnie z tych samych powodów mają problem. Jak żyć?

Z drugiej strony:

Wszystkim nie dogodzisz. Zawsze będzie ktoś niezadowolony. Z miejsca, z otoczenia, z zarobków, z temperatury i ciśnienia. Przyroda zna takie przypadki i określa współczesnym terminem medycznym hejt.

Jest trochę racji w tych hejtach. Bo zarobki nie są u nas najwyższe, możliwości rozwoju zawodowego ograniczone, a bogaci inwestorzy jakoś nie walą drzwiami i oknami. No, może poza sieciami spożywczymi.

Fora internetowe zawrzały po artykułach plasujących Białystok na drugim miejscu wśród najbogatszych miast. Wkurzyli się wszyscy, którzy naginają po kilkanaście godzin za najniższą krajową. A niemało takich. Wkurzyli się ci, co prowadzą działalność i oddają w podatkach kilkadziesiąt procent zarobionej kasy.

Pomruk niezadowolenia słychać lekko w całych internetach. Pomruczymy, przestaniemy, a wtedy na miasto wyjdą znów pszczoły i znów będzie kolorowo. Tak już po prostu u nas jest.
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl