Dwie twarze: Murale – następny będzie Król Julian [FELIETON]
2016-07-04 07:30:40
Jest w Polsce wiele słynnych miast, o których się mówi. Jedne słyną z chytrej baby, inne ze słabych kierowców. Nie o taką sławę nam chodzi. Nasz białostocki pomysł to murale.
pixabay.com
Wstydzimy się muzyki chodnikowej, zwanej dziś dumnie disco polo. Nikt nie lubi, a za muralem z Martyniukiem wszyscy murem. Nikt nie ma pojęcia, o czym jest podlaska Legenda o Wielkoludach, której esencją miał być nasz marketingowy materiał eksportowy – dziewczynka z konewką. No, może poza tym, że o wielkoludach. A już totalnie nie wiadomo, jakiż to białostocki sekret symbolizuje chłopiec z wędką przy Antoniukowskiej. Ale wszyscy za.
Może i jest to jedna z opcji, żeby zamalować szare i stare elewacje. Może i fajny pomysł na ożywienie krajobrazu złowrogich blokowisk. Może sztuka współczesna rzeczywiście doskonale wtapia się w nowoczesne ambicje miasta, które dzięki tym obrazkom i do Włoch i do Chin i w ogóle wszędzie na świecie mogą dotrzeć z promocją i zaproszeniem dla turystów, inwestorów, imigrantów czy innych przybyszów.
Jakoś mi tylko brakuje w tym wszystkim pewnego porządku i spójności. Oczywiście, że kolorowe. Oczywiście, że piękne. Tylko że każdy z innej parafii ten obraz. Tu dziewczynka kapie wodę, tam chłopczyk jakiś wysięgnik ustawia. Za chwilę muzyk formalnie nielubianego nurtu. Kto następny? Król Julian? Michał Szpak? Rysiek z Klanu?
Z drugiej strony:
Jest w Polsce wiele słynnych miast, o których się mówi. Jedne słyną z chytrej baby czy pustego lotniska, inne ze słabych kierowców. Nie o taką sławę nam chodzi. Nasz białostocki pomysł to murale. Są kolorowe, wywołują uśmiech i wyłącznie pozytywne skojarzenia. Są jak krawaty Dziadka Krzysia: stylowe, w dobrym tonie i bez nich to już nie to samo.
Mural to wizytówka, okno na świat. To symbol. Nieważne, czy Zenek Martyniuk czy Król Julian. Nawet uśmiechnięty od ucha do ucha Jan Klemens Branicki i strzelający bramkę Błaszczykowski by się nadał. Coś miłego, ciekawego, niebanalnego. Dobre, rzutkie, zdawkowe, subtelne acz wyraziste. I robi robotę.
Hejterzy śmieją się z disco polo na muralu. Kto to jest ten Martyniuk – pytają. I co zrobił dla Białegostoku. Pytają mieszkańcy stolicy disco–polo. O dziewczynkę z konewką nie pytali – choć pojęcia nie mają o co kaman. Dwa głębokie wdechy i trzy kroki do tyłu dla nabrania dystansu polecam. A za muralami – murem. Czy to Zenek, czy Król Julian.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z
Polityka cookies
. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce