Aktualności

Wróć

Dwie twarze: Masz jakiś problem? [FELIETON]

2016-02-08 08:18:08
Czasem nie ma różnicy, czy usłyszysz w czym mogę pomóc czy masz jakiś problem?. A czasem jest.
freeimages.com
Wchodzisz do sklepu. Jak do siebie. Ciepło, miło, dookoła najbliżsi gotowi pomóc, jeżeli tylko masz problem, kawka, herbatka, ciasteczka. Cud, miód malina. Błogostan dopełniają wspaniałe promocje, umożliwiając spełnianie marzeń – kupuj wszystko, czego zapragniesz, bądź szczęśliwy. Tak to widzi właściciel sklepu.

Jak to widzi kupujący? Od wejścia sztucznie napompowana atmosfera takiego niby ciepła domowego, cukiereczek na dzień dobry, nieszczery uśmiech nisko opłacanego sprzedawcy. W czym mogę pomóc – zdanie, które zapala czerwoną lampkę nawet najbardziej rozluźnionemu konsumentowi, a powtórzone po raz setny w tym samym sklepie uruchamia wręcz agresor. Tak to widzi klient.

Współcześnie spacer po sklepie dla relaksu już nie jest taki łatwy jak kiedyś. Wysokie standardy korporacji i ciuchowych sieciówek każą pracownikowi się nami zaopiekować, zainteresować, wesprzeć nasze decyzje zakupowe i wywołać potrzebę, której nie ma.

Ja wszystko rozumiem. Że taka praca, że tak trzeba, że na większość klientów to działa. Ale jak mnie zaczepia w sklepie meblowym szósty z kolei sprzedawca, pytając jak może pomóc, to zaczynam się czuć jak w niespokojnej dzielnicy o zmroku, słysząc masz jakiś problem?.

Też tak macie?

Z drugiej strony:

Oni tak po prostu muszą. Białystok jest może najlepszym miastem do życia, ale jeżeli chodzi o zarobki, to szału nie ma – już to uzgodniliśmy. Więc taki sprzedawca na najniższej krajowej zawsze będzie brzmiał jak przez łzy, pytając w czym może pomóc.

Bo on wie, że to sztuczne. On wie, że to lipa. I wie, że kolejne pytanie może się skończyć liściem. I w tym stresie, znając potencjalnie swój los, jednak to kolejne pytanie zadaje. Kamikadze? Nie, taka praca po prostu. Jeden gra na saksofonie w orkiestrze operowej, inny uczy sześciolatki, jeszcze inny sprzedaje meble. I pyta, w czym pomóc.

Takie pytanie z drugiej strony świadczy nieźle o kompetencjach sprzedawcy, bo sugeruje, że on zna się na tym, co sprzedaje. I naprawdę może pomóc. Inaczej jest w jednym ze sklepów budowlanych w Białymstoku, gdzie musisz między regałami gonić sprzedawcę, bo się ukrywa przed klientem. Który to sklep? Nie mogę powiedzieć. Ale nazywa się tak jak ten poseł-muzyk-hiphopowiec.

Też tak macie?
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl