Aktualności

Wróć

Dwie twarze: Czego nie wiesz o Facebooku? [FELIETON, WIDEO]

2016-01-04 00:00:00
Gdyby Facebook był państwem, byłoby to trzecie państwo na świecie. Chiny mają 95 milionów użytkowników, choć Facebook jest tam zakazany. Fenomen naszego alter-ego w trzech słowach.
Witajcie w Nowym Roku! Za nami najpiękniejsze Święta i bajeczne zabawy sylwestrowe. Skąd wiem? Ano, z Facebooka oczywiście. Wiem, kto się bawił przednio, a kto sam na sam z flaszeczką. Widziałem selfie w gajerze z muchą i te słitfocie na tle stołów załadowanych wódą na domówkach. Facebook prawdę Ci powie. Jest moc!

Najfajniejsze były te wolne dni weekendowe pomiędzy imprezami, które oczywiście wszyscy spędzaliśmy z twarzą w smartfonie. Przy takiej właśnie okazji odbyłem sobie miłą i pouczającą pogawędkę z Jaded – specem od tajemnic i ciekawostek o mediach społecznościowych. Okazało się, że towarzysz naszego życia – Facebook – ukrywa więcej niż można by się spodziewać.

Na światło dzienne przedarła się już informacja, że Facebook śledzi przeglądane strony nawet po wylogowaniu. Ale o tym, że niemożliwe jest zablokowanie profilu Zuckerberga, wie już niewielu… Możliwe jest ustawienie animacji w miejsce zdjęcia profilowego. Nigdy za to nie zmieni się kolor logo aplikacji – Zuckerberg jako daltonista nigdy się na to nie zgodzi. Nie godzi się też na zdjęcia matek karmiących – w ramach walki z pornografią. Ale godzi się na 30 milionów profili osób, które już nie żyją.



Gdyby nawet cały Białystok wylogował się z Facebooka, to i tak ten biznes zarabiałby mniej więcej 6 dolarów z jednego użytkownika. Ten fenomen wszech czasów nie zostanie raczej wyjaśniony.

Z drugiej strony:

Dla wszystkich, którzy nie widzą życia poza Facebookiem, mam doskonałą wiadomość. Są też inne media, za przeproszeniem, społecznościowe. Możemy cieszyć się szczęściem i nieszczęściem innych na Snapchacie czy Flipagramie. Możemy zobaczyć na Instagramie, jak bawi się nasza znajoma na Sylwestrze miejskim, co dostała pod choinkę albo jej nowego jamnika. Facebook powoli robi się zbędny…

W Białymstoku też już słychać głosy, że Facebook odchodzi do lamusa. To znaczy, oczywiście młodzież nie pokala się dziś takim językiem. Teraz mówi się – że Facebook ogarnia bezczaj. Natomiast pokolenie YOLO, gimbaza albo każdy, kogo interesuje SWAG, obczaja dziś zupełnie inne apki, żeby być w taczu.

Dorośli bawią się dziś Twitterem. Młodsi mają GroupMe, Ello, Google+, Pinterest. Oczywiście rosną notowania takich zabaw jak vlogging czy youtubering – w Białymstoku mnóstwo jest warsztatów i grup wsparcia dla młodych kreatywnych, którzy mają pomysł na siebie w sieci.

Z deszczu pod rynnę, że tak wapnem zajadę. Co by się nie wydarzyło, skazani jesteśmy na życie online – na spędzanie czasu z twarzą w smartfonie czy tablecie. Nie ma co z tym walczyć. Ale póki to Facebook jest naszym drugim domem, proponuję poszperać w sieci i dowiedzieć się jak najwięcej ciekawostek, sztuczek i trików. Ja nie muszę – jakby co, mam Jaded.

Pozdrawiam!
Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl