Sport

Najpierw był remis z Sigmą Ołomuniec (1:1), później Jaga pokonała Miedź Legnica (3:1), a teraz przyszedł czas na pierwszą sparingową porażkę. Żółto-Czerwoni w starciu z Legią nie popisali się i przegrali wyjazdowe spotkanie 0:2.

Zawodnicy trenowani przez Adriana Siemieńca słabo weszli w mecz, bo już w 5. minucie w sytuacji sam na sam z Abramowiczem znalazł się nowy napastnik Legii, czyli Jean-Pierre Nsame, ale gol nie padł, bo dobrą interwencją popisał się młody golkiper Dumy Podlasia. Jagiellonia odpowiedziała w 16. minucie, kiedy to do uderzenia głową doszedł Adrian Dieguez, jednak próba Hiszpana była kiepskiej jakości, w efekcie czego futbolówka znalazła się w rękach Gabriela Kobylaka. Następnie strzał z 17. metra oddał Bartosz Kapustka, ale na posterunku był Abramowicz, po czym stołeczny zespół dopiął swego, bo piłkę w siatce z najbliższej odległości w 30. minucie umieścił Jean-Pierre Nsame.

Później na murawie zaczęło iskrzyć. Najpierw żółtą kartką ukarany został Jesus Imaz, a po chwili do małego spięcia doszło w narożniku boiska, gdzie kilku zawodników miało sobie coś do powiedzenia. Jak się okazało, to nie był jeszcze koniec złych emocji, gdyż za moment Rafała Augustyniaka agresywnie potraktował Afimico Pululu, który za swe zachowanie zobaczył żółtko, ale Afi po sekundzie wdał się dodatkowo w przepychanki, dlatego sędzia sobotniego sparingu pokazał snajperowi Jagi kartonik koloru czerwonego. Trenerzy obu drużyn doszli jednak do wniosku, że rozgrywanie tego meczu 11 na 10 nie ma sensu, więc starcie nadal toczyło się w pełnych składach. W miejsce Pululu wszedł Jarosław Kubicki.

Druga połowa rozpoczęła się od ogromnego błędu białostockiego defensywy. Jagiellończycy nierozważnie wyprowadzali piłkę z obrębów własnej szesnastki, co skończyło się przejęciem futbolówki przez Legię i podwyższeniem wyniku na 2:0. Do siatki mistrzów Polski trafił Marc Gual, który oddał płaskie uderzenie z 15 metrów. Podopieczni Adriana Siemieńca próbowali szybko odrobić straty, lecz w 47. minucie do zmiany rezultatu nie doszło, ponieważ groźną główkę Marczuka świetnie wybronił wprowadzony po przerwie Kacper Tobiasz. Tuż przed upływem godziny zmagań bliski zdobycia gola był też Hansen, ale i w tej sytuacji górą okazał się 21-letni bramkarz stołecznej drużyny.

Co działo się później? Szczęścia, niestety bezskutecznie, szukał Wojciech Łaski, a następnie z kontrą ruszyła Legia, po której oko w oko z Piekutowskim znalazł się Jean-Pierre Nsame. Gospodarze z trzeciej bramki się jednak nie cieszyli, bo po interwencji golkipera Jagi piłka trafiła jedynie w słupek. W ostatnich sekundach rywalizacji do uderzenia doszedł jeszcze młody Oskar Pietuszewski, ale i jemu nie udało się znaleźć drogi do siatki, dlatego sobotni sparing zakończył się triumfem Legii 2:0.

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:0 (1:0)
Bramki: Jean-Pierre Nsame 31, Marc Gual 46

Legia Warszawa: Gabriel Kobylak (46' Kacper Tobiasz) - Jan Leszczyński (57' Jakub Adkonis), Rafał Augustyniak, Steve Kapuadi - Paweł Wszołek, Juergen Elitim, Claude Goncalves, Bartosz Kapustka (79' Mateusz Szczepaniak), Ryoya Morishita (68' Ruben Vinagre) - Marc Gual, Jean-Pierre Nsame

Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz (65' Miłosz Piekutowski) - Michal Sacek (57' Dusan Stojinović), Mateusz Skrzypczak (32' Jetmir Haliti), Adrian Dieguez (65' Mateusz Skrzypczak), Aurelien Nguiamba (78' Szymon Stypułkowski) - Dominik Marczuk (65' Paweł Olszewski), Jarosław Kubicki (32' Jakub Lewicki), Nene (65' Oskar Pietuszewski), Jesus Imaz (65' Lamine Diaby-Fadiga), Kristoffer Hansen (65' Wojciech Łaski) - Afimico Pululu (42' Jarosław Kubicki; 78' Michal Sacek)

Żółte kartki: Jesus Imaz, Afimico Pululu, Aurelien Nguiamba (Jagiellonia Białystok).
Czerwona kartka: Afimico Pululu (Jagiellonia Białystok, w 41. minucie).

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl