Drużyna z problemami przyjeżdża do drużyny z aspiracjami
Po blisko dwutygodniowej przerwie do świata żywych powracają rozgrywki Ekstraklasy. W związku z tym już w najbliższą niedzielę mecz na własnym stadionie rozegra Jagiellonia Białystok. Jej rywalem będzie osierocony Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
Grzegorz Chuczun
Ich cyrk, ich małpy
10 dni temu władze Bruk-Betu Termalica Nieciecza wydały oświadczenie, w którym poinformowały, że Czesław Michniewicz nie będzie już pełnił funkcji trenera zespołu, przez co na państwa Witkowskich, którzy to zarządzają klubem z południa kraju, spadła fala krytyki. Nikt nie mógł zrozumieć, jak szkoleniowiec, który za sterami kopciuszka zajmował 7. miejsce w ligowej tabeli, a przez długi czas utrzymywał się na podium, mógł zostać zwolniony.
Tymczasem Bruk-Bet Termalica to twór niemal od podstaw utworzony przez bogatych właścicieli, którzy za własne pieniądze stworzyli w Niecieczy coś, o czym mówi cały kraj. Drużynę z małej wsi wprowadzili na piłkarskie salony i jeżeli oczekują czołowych miejsc w Ekstraklasie – nawet nie posiadając odpowiedniego materiału ludzkiego – mają do tego prawo. Mają więc także prawo do zwolnienia swoich pracowników w dowolnym momencie, bez względu na to, jak reszta piłkarskiego środowiska oceni ten ruch. Klub nie jest współfinansowany przez miasto – w tym przypadku wieś – nie należy do kibiców, nie ma żadnych tradycji. Jest prywatną zabawką, z którą państwo Witkowscy mogą robić co chcą.
Jagiellonia musi wykorzystać zawirowania
Zwolnienie Czesława Michniewicza to powinien być mały handicap w kierunku Jagiellonii. Drużynę z Niecieczy prowadzić będzie w najbliższym czasie Marcin Węglewski, czyli do tej pory podwładny zwolnionego niedawno szkoleniowca, i wydaje się, że nie jest to osoba, która może wprowadzić zespół Bruk-Betu na wyższy poziom. Na dodatek Słonie nie wygrały wiosną żadnego spotkania (3 remisy i 3 porażki), a teraz przyjeżdżają do jaskini lwa, który w 2017 r. na własnym terenie jest bezlitosny (3 zwycięstwa, bramki 13:2).
Jedyna dobra informacja dla gości jest taka, że na starcie z Jagiellonią być może wykurują się trzej piłkarze, którzy ostatnio byli kontuzjowani. Mowa tu o Vlastimirze Jovanoviciu, Daliborze Plevie i Przemysławie Szarku.
Osiągnąć historyczny wynik i pozostać liderem
Jeżeli Jagiellonia wygra niedzielny mecz z Bruk-Betem Nieciecza, to na pewno – bez względu na wyniki innych spotkań – pozostanie na 1. miejscu w tabeli. Przekroczy też wtedy magiczną barierę 50 punktów w jednym sezonie, której jeszcze nigdy podlaskiemu klubowi nie udało się w najwyższej klasie rozgrywkowej osiągnąć.
Po spotkaniach międzynarodowych nikt w białostockim zespole nie narzeka na urazy. Do treningów wraca też powoli Karol Mackiewicz, ale potrzebuje jeszcze czasu, by dojść do pełnej dyspozycji. Jedynym osłabieniem będzie brak Łukasza Burligi, który za czerwoną kartkę otrzymaną w Szczecinie musi pauzować w 2 najbliższych meczach.
Początek starcia pomiędzy Jagiellonią Białystok a Bruk-Betem Termalica Nieciecza w niedzielę (2.04) o godz. 15.30. Wiele wskazuje na to, że mecz ten obejrzy z trybun blisko 14 tys. fanów.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl