Aktualności

Wróć

Drut kolczasty na sesji radnych Michałowa. Chcą stworzyć punkt pomocy dla uchodźców

2021-10-01 09:38:08
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zdominowała obrady pierwszej części XXX sesji Rady Miejskiej w Michałowie. W trakcie sesji burmistrz Marek Nazarko zapowiedział utworzenie punktu pomocy potrzebującym.
UM Michałowo
Drut kolczasty

Sesja Rady Miejskiej odbyła się w czwartek (30.09) kilka dni po tym, jak media obiegła relacja z zatrzymania grupy w Michałowie złożonej z kobiet i dzieci, a następnie odstawionych na granicę.

- Ludzie mnie zatrzymują na ulicy i mówią, że nie można tak postępować z kobietami i dziećmi. Widzieliśmy te zdjęcia i relacje, te dzieci to nie są terroryści. Nie możemy tak postępować – powiedziała przewodnicząca rady Maria Ancipiuk. - Stąd też nasza dzisiejsza symboliczna instalacja, korona cierniowa i drut kolczasty.

Jak wspomniał burmistrz Marek Nazarko ta symbolika ma uzmysłowić byśmy nie zapominali o człowieczeństwie.

Na czwartkową sesję przybył zastępca komendanta Straży Granicznej w Michałowie, major Piotr Dederko. Przyznał, że sytuacja jest trudna, w ciągu doby zawracanych jest od 40 do 120 osób.

- Sytuacja nie jest łatwa, ale nie powiem też, że beznadziejna – mówił mjr Dederko.

Odprowadzani na granice

Radny Bogusław Ostaszewski zapytał o konkretną grupę dzieci, które w poniedziałek (27.09) zostały z rodzicami zatrzymane we wsi Szymki.

- Odprowadzamy te osoby do linii granicy państwowej i na tym nasza rola, że tak powiem, się kończy. Przechodzą na stronę białoruską i są po stronie białoruskiej, czyli są tam, skąd przyszły. Osoby, które zostały w poniedziałek zatrzymane, nie spełniały przesłanek formalnych do tego, żeby pozostać na terytorium Polski i zostały z tego terytorium zawrócone – odpowiedział Piotr Dederko.

Jednocześnie tłumaczył, że nie spotkał ani jednej osoby, która starałaby się o status uchodźcy w Polsce.

- Oni nie chcą osiąść u nas. A my mamy prawo te osoby z granicy zawracać i je zawracamy. Proszę mi wierzyć, że funkcjonariusze nie są bezduszni, ale musimy działać w granicach prawa, mamy rozkazy i musimy je wypełniać – wyjaśniał.

Opowiadał też o tym, że wiele dzieci jest bez butów i bez skarpet, ale - jak twierdził - nie dlatego, że je zgubiły. A dlatego, że ich rodzice specjalnie je zdejmują i wyrzucają, próbując wzbudzić litość funkcjonariusza.

- Takie rzeczy dzieją się codziennie. To nie jest tak, że sto procent ludzi zawracamy do granicy. Mamy sumienie i serce i staramy się tym ludziom pomóc – mówił.

Major przyznał, że drut kolczasty niespecjalnie utrudnia uchodźcom przekraczanie granicy.

Punkt dla potrzebujących

- Nie należy się dziwić ludziom, że tak reagują na tę sytuację, nie należy się też dziwić mediom, które mają utrudniony dostęp do informacji. Ale my jako samorząd, ale też mieszkańcy nie czujemy się komfortowo w tej sytuacji – mówił burmistrz Michałowa Marek Nazarko. – Jeśli ktoś widzi kobiety i dzieci w tak trudnej sytuacji, to nie da się przejść obok tego obojętnie. Jak nasz samorząd może pomóc? Za moment będzie zima, już jest zimno i się okaże, że w Michałowie ludzie zamarzają, dzieci zamarzają! Tylko czekać, aż zaczniemy znajdować zwłoki! My musimy rozmawiać co można zrobić. Nic dziwnego, że są emocje. Bo emocja jest jedna. Człowiek! - dodał.

Burmistrz zaproponował utworzenie w gminie Punktu Pomocy Potrzebującym, w którym znajda się ciepłe koce, ciepły posiłek i ciepłe napoje. Jeden z mieszkańców obecnych na sesji zapytał, jak ma się zachować, gdy spotka migrantów na swojej drodze.

- Czy ja mogę te osoby zawieźć swoim samochodem, nakarmić ich i odwieźć tam, gdzie będą miały opiekę? A co zrobić jak mnie policja zatrzyma i oskarży o działania nielegalne – zapytał mieszkaniec.

- Uważam, że normalnym odruchem ludzkim jest te osoby otoczyć opieką, ale też powiadomić straż graniczą czy policję, że się im pomogło – odpowiedział mjr Piotr Dederko.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl