Dramatyczne wydarzenia początku lat 90. na fotografiach
W tym roku przypada 30. rocznica wybuchu strajku w MPK Białystok. Było to wydarzenie ważne w skali całego kraju, jednak nie stało się ono legendą, jak inne protesty. Niemniej, strajk, który trwał dwa miesiące, brutalnie pacyfikowany, był jedynym tego typu w demokratycznej Polsce.
Anna Kulikowska
Śladów po nim próżno szukać w podręcznikach historii, ostał się jedynie reportaż nakręcony amatorską kamerą wideo, wycinki prasowe, a także czarno-białe fotografie Bogusława Floriana Skoka, fotoreportera, który w tamtym czasie pracował w Kurierze Porannym. I właśnie te zdjęcia możemy oglądać na wystawie plenerowej, przy nowej siedzibie Galerii Sleńdzińskich, na Rynku Kościuszki 4.
Dzisiaj ocenia się pozytywnie ówczesny protest, bowiem doprowadził on do głębokich reform w Przedsiębiorstwie Komunikacji, co ostatecznie przyczyniło się do poprawy jakości przejazdów w Białymstoku.
- Dziś komunikacja białostocka ma świetną jakość. Na wystawie widać tamten zryw, emocje, które zapisane są w obrazach, a ludzie, którzy uczestniczyli w strajku, mają te wydarzenia na pewno głęboko w sercu, jest to ich życiowe doświadczenie – powiedział Roman Pawłowski, współpracujący wówczas z autorem zdjęć.
Strajkowi w 1991 r. towarzyszyły dramatyczne okoliczności. Były one spowodowane trudnym wchodzeniem w nowy ustrój i ład ekonomiczny. Gospodarka znajdowała się w kryzysie. Miastu brakowało pieniędzy na dotacje, co odbijało się na wynagrodzeniach. Strajkujący żądali podwyżek i odwołania dyrektora. Została podjęta decyzja o pacyfikacji protestu. Na skutek porozumienia utworzono trzy spółki gminne, które funkcjonują do dziś. Świetnie prosperujący transport dzisiaj to dziedzictwo tamtych wydarzeń.
Fotografie ukazują ludzi strajkujących, są na nich tłumy, całe rodziny, pojedyncze osoby. W niezwykły sposób dokumentują emocje, niepokoje i gniew. Na pewno warto się przy nich zatrzymać, przypomnieć lub uświadomić sobie wagę tych protestów.
- Dla mnie uczestnicy strajku są bohaterami, a już historia musi ocenić, czy to było dobre czy nie – stwierdził autor zdjęć Bogusław Skok.
Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl