12 października ubiegłego roku 37-latek usłyszał wyrok dożywocia za zabicie Jarosława Rudnickiego. Więcej:
Dożywocie za zabójstwo byłego wiceprezesa Jagiellonii Białystok.
Natomiast w ostatnim czasie do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku wpłynęło odwołanie od wspomnianego orzeczenia. Obrońca oskarżonego nie zgodziła się z ustaleniem, że jej klient działał z zamiarem zabójstwa (miało to być jedynie pobicie i za to Krystian L. chciał odpowiadać). Dlatego też zabiegała ona o wymierzenie kary z uwzględnieniem wszystkich okoliczności łagodzących, ewentualnie uchylenie wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd okręgowy.
A jednak dożywocie
Zaś w czwartek (25.01) sąd odwoławczy przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie i utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie. Oznacza to, że Krystian L. resztę swojego życia spędzi za kratkami. Przy czym wspomnieć trzeba, że zostało mu jeszcze okienko w postaci kasacji do Sądu Najwyższego i z tego co wiadomo, mężczyzna będzie chciał skorzystać z tej furtki. Podczas ogłaszania prawomocnego wyroku 38-latka nie było na sali.
- Oskarżony zadał pokrzywdzonemu wiele uderzeń. I w wyniku tychże uderzeń pokrzywdzony doznał masywnego złamania praktycznie wszystkich, poza żuchwą, kości twarzoczaszki z przemieszczeniem fragmentów kostnych, złamania podstawy czaszki, oczodołu, zniekształcenia i przemieszczenia gałki ocznej (...) i te wszystkie obrażenia doprowadziły do niewydolności krążeniowo-oddechowej, do rozmiękania mózgu i w konsekwencji do śmierci Jarosława Rudnickiego - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Nadzieja Surowiec.
Zabójstwo z zamiarem ewentualnym a nie pobicie ze skutkiem śmiertelnym
Sędzia przypomniała także, że świadkowie zdarzenia nie byli w stanie powstrzymać mężczyzny, tak, żeby nie zadawał kolejnych ciosów. Poza tym Krystian L. zagroził im, że z nimi może zrobić to samo.
- W ocenie sądu apelacyjnego sąd okręgowy prawidłowo przyjął, że oskarżony zadając w taki sposób i tego rodzaju obrażenia przewidywał możliwość śmiertelnego skutku i godził się na to. (...) Wobec oskarżonego została wymierzona kara dożywotniego pozbawienia wolności. Niewątpliwie jest to kara surowa, która powoduje wyeliminowanie oskarżonego z życia społecznego. Oskarżony dopuścił się największej zbrodni, zbrodni zabójstwa. Jego zachowanie nacechowane było wyjątkową brutalnością, niezrozumiałym okrucieństwem wobec bezbronnego - z racji pozostawania w stanie znacznego upojenia alkoholowego - mężczyzny, nie dającego żadnego powodu do takiego potraktowania - wyjaśniała Nadzieja Surowiec.
Sędzia tłumaczyła również, że nie bez znaczenia dla wymiaru kary, było to, że Krystian L. to człowiek wielokrotnie karany, w tym za zabójstwo. Ma na swoim koncie też gwałt przypadkowo spotkanej dziewczyny.