Aktualności

Wróć

Dowożenie dzieci do szkół w Podlaskiem. NIK ma dużo zastrzeżeń

2016-09-05 15:39:25
Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała dowożenie dzieci do szkół. Niektóre podlaskie gminy mają w tej kwestii dużo na sumieniu.
pixabay.com
Najwyższa Izba Kontroli zajęła się tematem dowozu dzieci do szkół. W Podlaskiem doszło do wielu nieprawidłowości w tym zakresie.

Wyniki kontroli w gminach Jedwabne i Narew

Okazuje się, że np. w gminie Narew brakowało opiekunów dla części uczniów dowożonych do dwóch zespołów szkół. Ponadto zarówno w gminie Narew, jak i w gminie Jedwabne inspektorzy wykryli szereg błędów.

Dotyczyły one przede wszystkim złego stanu technicznego pojazdów, braku aktualnych badań technicznych, przewożenia większej niż dopuszczalna liczby osób, skrócenia dziennego czasu wypoczynku kierowcy, braku odpowiednich zezwoleń na wykonywanie przewozów dzieci i uczniów, kierowania pojazdem przez osobę nieposiadającą przy sobie wymaganych dokumentów oraz niewyposażenia kierowcy w wypis z zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego lub wypis z licencji.

Co więcej, w gminie Narew 25 z 28 miejsc przystankowych nie było w ogóle oznakowanych, a wiatę posiadał tylko jeden przystanek. Natomiast w gminie Jedwabne, z uwagi na zły stan techniczny autobusów przewożących dzieci i uczniów do szkół, zatrzymywano dowody rejestracyjne pojazdów.

W gminach Jedwabne, Dubicze Cerkiewne, Narew oraz Dziadkowice autobusy, którymi dowożono uczniów, miały odpowiednio: ponad 30, 28, 23 oraz 20 i 22 lata.

Gródek pod lupą

Nieprawidłowości pojawiły się także w Gródku. Tamtejszy urząd gminy nie korzystał z prawa do kontroli przewoźników realizujących dowóz dzieci i uczniów do gimnazjum, szkoły i przedszkola (w tym uczniów niepełnosprawnych) oraz nie weryfikował uprawnień przewoźników do wykonywania przewozów.

W konsekwencji instytucja nie miała wiedzy o rzeczywistym sposobie realizacji przewozów, w tym o fakcie, że przewoźnicy dowożący dzieci niepełnosprawne z Gródka do Białegostoku nie dysponowali zezwoleniem na taki przewóz. Ponadto wyszło na jaw to, że w gminie Gródek uczniowie oczekiwali na odwiezienie do domu więcej niż jedną godzinę lekcyjną, a ich dowóz do lub ze szkoły zajmował dłużej niż 45 minut.

Inspektorzy mieli zastrzeżenia także co do gminy Dziadkowice, gdzie żadne z 21 miejsc zatrzymywania się pojazdów dowożących dzieci (obsługiwanych przez przewoźników zewnętrznych, w tym 10 zlokalizowanych na drogach powiatowych i 11 na drogach gminnych) nie spełniało wymogów stawianych przystankom.

Ogólnie skontrolowane gminy niemal powszechnie - głównie ze względów ekonomicznych - rezygnowały z dowożenia dzieci i uczniów specjalnie do tego przystosowanymi autobusami szkolnymi, tzw. gimbusami, na rzecz autobusów kursujących w ramach przewozów regularnych (albo regularnych specjalnych).

W ocenie NIK takie przyjęte rozwiązanie nie zapewnia wystarczającego poziomu bezpieczeństwa dzieci i uczniów podczas dowożenia ich do przedszkoli i szkół. Pojazdy przewozów regularnych nie muszą bowiem spełniać restrykcyjnych - dotyczących ich budowy i wyposażenia - wymogów wynikających ze specyfiki przewozów szkolnych.

Wyniki kontroli NIK wskazują, że samorządy gmin, wykonując ustawowy obowiązek zapewnienia bezpłatnego transportu dla dzieci i uczniów, skupiają się przede wszystkim na zapewnieniu odpowiedniej liczby środków transportu oraz opiekunów, a także na zorganizowaniu opieki świetlicowej dla oczekujących na przejazd. Nie zwracają natomiast dostatecznej uwagi na zapewnienie odpowiedniego bezpieczeństwa przewożonym dzieciom i uczniom.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl