Do wielu podlaskich miejscowości mogą nie dojeżdżać autobusy
Zmieniły się przepisy dotyczące transportu publicznego na co nie reagują podlaskie samorządy. 101 ze 132 samorządów nie podjęło tzw. uchwał przystankowych. Jeśli tego nie zrobią w najbliższym czasie, mieszkańcy regionu mogą zostać pozbawieni komunikacji autobusowej.
ESD
- Od stycznia najbardziej newralgiczne trasy mogą być nierealizowane - ostrzega marszałek województwa, Jarosław Dworzański. A wszystko, jak mówi, przez niefrasobliwość samorządów.
Po zmianie przepisów dotyczących transportu publicznego, każdy samorząd ma obowiązek podjąć uchwałę, w której określa lokalizację przystanków komunikacji publicznej znajdujących się przy drogach, którymi zarządza. Dopiero po tej uchwale, urząd marszałkowski może wydać zezwolenia na przejazdy na poszczególnych trasach.
W tej chwili przewoźnicy - zarówno 5 spółek publicznych PKS-ów, jak i prywatni - jeżdżą na zezwoleniach wydanych przed tą zmianą, ale ważność zdecydowanej większości z nich kończy się wraz z bieżącym rokiem.
- Jeśli nie będzie uchwał samorządów, urząd marszałkowski nie będzie mógł wydać nowych zezwoleń - podkreśla Katarzyna Zajkowska, dyrektor Departamentu infrastruktury i środowiska w Urzędzie Marszałkowskim. Dodaje przy tym, że procedura wydania takiego zezwolenia trwa około 2 miesięcy, czyli samorządy najpóźniej w październiku powinny stosowne uchwały podjąć.
Tymczasem na 132 podlaskie samorządy tylko 13 takowe podjęło (14. została uchwalona dziś, w Białymstoku), 7 nie musi ich podejmować, a więc ponad 100 samorządów uchwał przystankowych jeszcze nie ma. Dlatego marszałek publicznie zaapelował o rozpoczęcie prac w tym kierunku.
- Konieczne są szybkie decyzje - mówił Dworzański na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Nie ukrywał również obawy, że poszczególne gminy czy powiaty z problemu zdadzą sobie sprawę dopiero, gdy po Nowym roku do nich autobus po prostu nie dojedzie.
Rocznie w województwie podlaskim ma miejsce 22 mln przewozów komunikacją autobusową. Realizuje je 20 przewoźników. Większość z nich korzysta z dopłat na bilety ulgowe.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl