Do Twierdzy Białystok przyjeżdża Piast Remis Gliwice
16. kolejkę PKO Ekstraklasy rozpocznie mecz ŁKS-u Łódź z Zagłębiem Lubin, ale zaraz po tym pojedynku do rywalizacji przystąpi Jagiellonia. Żółto-Czerwoni na swoim terenie zmierzą się z Piastem Gliwice.
Maciej Safaryn
Pachnie remisem, ale Jaga u siebie jest bezwzględna
Oglądanie starć z udziałem Piasta do najprzyjemniejszych nie należy. Podopieczni Aleksandara Vukovicia nie strzelają zbyt wielu goli (trzeci najsłabszy atak w lidze), a do tego mało bramek tracą (druga najlepsza defensywa w lidze). Ponadto, gdy grają gliwiczanie, to w zasadzie nie ma zwycięzcy. Piast w 15 spotkaniach zanotował - uwaga - aż 11 remisów, przez co drużyna ta zyskała nowy przydomek, który użyty został w tytule.
- Chcemy wygrać każdy mecz. Trudno powiedzieć przed spotkaniem, że zadowolimy się z remisu. Wszystko zawsze jednak się zmienia po rywalizacji, bo inaczej smakuje remis, gdy dwukrotnie odrabiasz wynik, jak np. w Kielcach, a inaczej smakuje remis w Łodzi, gdy traci się gola w samej końcówce. Co do statystyk, to ja mam podejście do nich takie, że one są fajne, ale już teraz nic nie znaczą. My np. w lidze wygraliśmy do tej pory wszystko u siebie i to nic nie znaczy. Tak samo nie ma żadnego znaczenia, że Piast nie zwyciężył w tym sezonie na wyjeździe i niemal wszystko remisuje. Przyjedzie tutaj drużyna, która od samego początku będzie chciała nam zabrać punkty, a my musimy zrobić wszystko, by potwierdzić swoją dobrą dyspozycję i zagrać bardzo dobry mecz. Przedmeczowa statystyka nie wygra za nas spotkania - mówi Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
Żółto-Czerwoni są faworytem zbliżającej się rywalizacji, ale szkoleniowiec białostoczan i tak spodziewa się trudnej przeprawy. Gliwiczanie to bowiem rywal, który ma słaby dorobek punktowy głównie dlatego, że seryjnie marnował dogodne sytuacje. Piastowi skuteczność może niebawem jednak wrócić i oby nie nastąpiło to w piątek (24.11).
- Piast to dobrze funkcjonująca drużyna pod względem organizacji gry. I to nie tylko w obronie, ale też w ataku. Statystyki również o tym świadczą, że zespół ten punktuje słabiej niż powinien. Są różne opinie odnośnie współczynnika xG, jedni go uznają, inni nie, ale fakt jest taki, że Piast stwarza sobie sytuacje. Po prostu na pewnym etapie ich nie wykorzystywał. Gliwiczanie przegrali tylko dwa spotkania. To świetny wynik i świadczy o tym, że to jest po prostu bardzo dobra drużyna. Spodziewamy się trudnego spotkania - oznajmia trener Dumy Podlasia.
Wraca atak Imaz-Pululu
Dwutygodniowa pauza w rozgrywkach ligowych była okazją do podreperowania zdrowia. Czy kontuzjowani Jagiellończycy zdążyli powrócić do pełni sił?
- Okres przed reprezentacyjną przerwą był bardzo intensywny. Z powodu natężenia spotkań i meczów wyjazdowych. Czasami nawet nie wracaliśmy do Białegostoku. Taka jest jednak piłka, nie tylko my z takimi sytuacjami się borykamy. Jeżeli chcemy iść do przodu, to na takie momenty trzeba być przygotowanym. Ostatni czas przybliżył niektórych zawodników do powrotu na boisko, ale nie spowodował, że ten etap leczenia został zakończony. Przerwa na pewno pomogła, mówię tutaj o takich piłkarzach jak Aurelien Nguiamba i Wojciech Łaski, bo oni zaczynają powoli wchodzić na boisko, ale nie wiem, kiedy nastąpi taka sytuacja, że już na dobre będą z nami. Robimy co w naszej mocy, by było to jak najszybciej. W przypadku Bojana Nasticia i Jarosława Kubickiego to są oczywiście dłuższe pauzy. Jeżeli chodzi o Afimico Pululu i Jesusa Imaza, to obaj trenują z zespołem i przygotowują się do meczu - informuje Siemieniec.
Starcie Jagiellonii z Piastem, które rozpocznie się w piątek o godz. 20.30, poprowadzi Jarosław Przybył. Jego asystentami będą Tomasz Listkiewicz i Michał Gajda, a jako sędzia techniczny wystąpi Łukasz Kuźma. Obsługą systemu VAR zajmą się z kolei Tomasz Kwiatkowski oraz Grzegorz Kawałko.
W poprzednim sezonie Jaga pokonała u siebie zespół z Gliwic 2:0, a gole w tamtym spotkaniu zdobywali Jesus Imaz i Mateusz Kowalski. Oby i tym razem wynik był podobny, bo to sprawi, że Twierdza Białystok wciąż będzie nienaruszona i Żółto-Czerwoni nadal pozostaną w czubie tabeli. Kibicom marzy się zimowanie na podium i taki scenariusz cały czas jest jak najbardziej możliwy.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl