Do przeszłości trzeba chcieć wejść. Teren. RE-wizyty [WYWIAD]
Między innymi na Podlasiu realizowany jest projekt Muzeum Etnograficznego w Warszawie Teren. RE-wizyty. Dzięki niemu będzie możliwe przywrócenie pamięci o wiejskich rzemieślnikach i ich zajęciach, które niegdyś funkcjonowały w różnych regionach Polski, a dziś odchodzą w zapomnienie. Rozmawiamy z koordynatorką projektu - Małgorzatą Jaszczołt.
Joanna Machudera/PME
- Czego dokładnie dotyczy projekt Teren. RE-wizyty?
Małgorzata Jaszczołt: Celem projektu jest przeprowadzenie i nagranie wywiadów w wersji audio, ze spadkobiercami dawnych bohaterów filmowych, które zrealizowane były w latach 60.-80. XX wieku przez ówczesnych pracowników PME. Wybrane filmy nie posiadają komentarza – są nieme, dlatego ten współczesny komentarz wzbogaci wiedzę zarówno o biografie ludzi jak i technologie wytwórcze oraz uzupełni brak dopowiedzeń, które są ważne zarówno dla muzeum, jak i dla regionu, z którego się wywodzą te zapisy.
Projekt jest wyjątkowy, można powiedzieć międzypokoleniowy, bo nagrania audio będą przebiegały we współpracy z lokalnymi społecznościami z różnych grup wiekowych, które będą zaangażowane do swoistej kwerendy terenowej, mającej na celu poszerzenie kontekstu zjawisk, które występują lokalnie. Włączenie lokalnych społeczności w Projekt polega na przeprowadzeniu dla dorosłych, młodzieży i dzieci bezpłatnych szkoleń w siedmiu wybranych wg muzealnego klucza miejscowościach, podczas których zostaną przeprowadzone szkolenia/warsztaty wydobywcze, poszerzające kontekst dokumentowania lokalnego dziedzictwa kulturowego. Zaprosiliśmy w tym celu do współpracy Stowarzyszenie Z Siedzibą w Warszawie oraz Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna.
- Dlaczego zostały wybrane akurat te obszary geograficzne?
Miejsca realizacji są ściśle związane z filmami. Jesteśmy tam, gdzie były realizowane filmy, tak się złożyło, że to Podlasie, Podkarpacie oraz Mazowsze. Podążamy śladami etnografów, którzy pracowali w naszym muzeum pół wieku temu i w ten sposób kontynuujemy rejestrowanie rzemieślniczych zawodów w miejscach przez nich wybranych i udokumentowanych. Tyle że teraz nasze powroty mają współczesny kontekst.
- Co jest takiego cennego w tych historiach, wywiadach?
Wywiady odnoszą nas do filmowej przeszłości, zarówno do technologii rzemieślniczych – dostajemy komentarz do niemych filmów, ale także przywołują ludzi, których już nie ma. Dowiadujemy się więcej o ich życiu, o tym czym się zajmowali poza np. wytwarzaniem sit czy niecek, jacy byli. Rzemieślnicze historie są ważne ze względu na uzupełnienie materiału dokumentacyjnego, ale niemniej istotne są biografie ludzi już na zawsze związanymi z muzeum poprzez zaistnienie na filmach. Ale najlepiej je oczywiście posłuchać samemu i zajrzeć do naszej przeszłości. Wiele osób mówi mi, że to tak jakby słuchało swoich dziadków, którzy opowiadają o swoim życiu. Są także opowieści młodszego pokolenia o dziadkach, czy nawet pradziadkach i wtedy dowiadujemy się o więziach łączących pokolenia, o bliskości w rodzinach i jak bardzo brakuje tych których już nie ma, a którzy zostali zachowani na naszych muzealnych filmach. Cieszy nas również radość tych rodzin, że mogą popatrzeć na swoich bliskich.
- Skąd pomysł na realizowanie tego projektu?
Pomysł jest ciągiem dalszym projektów: Muzeum w terenie. Etnograficzne reminiscencje filmowe, 2018 oraz 7 spotkań, 7 historii z roku 2020. Pierwszy projekt był rodzajem terenowej konfrontacji, powrotem do miejsc realizacji filmów i spotkaniem z bohaterami lub potomkami bohaterów filmowych. Drugi z kolei projekt filmowy wprowadził nas ponownie w świat filmu i stąd pomysł na udźwiękowienie muzealnych filmów, które nie mają komentarza. Jako punkt wyjścia zostały wybrane wszystkie filmy z zakresu rzemiosła, ponieważ zajmuję się kolekcją związaną z rzemiosłem, takie, którym brakuje dźwięku, to jest w tej chwili 13 filmów. Powroty w teren są ożywcze, okazuje się, że nadal coś można uzupełnić, dopowiedzieć, powspominać i zachować w odpowiedniej formie dla przyszłych pokoleń.
- Jakie są czy będą podejmowane działania w ramach projektu?
Nagrania audio z rozmów ze spadkobiercami tradycji w miejscach realizacji dawnych muzealnych filmów są publikowane w formie podcastów na kanale Spotify Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie w sierpniu i wrześniu – zapraszam do odsłuchiwania.
We współpracy ze Stowarzyszeniem Z Siedzibą w Warszawie pn. Włącz dziedzictwo przeprowadzamy warsztaty , które przeznaczone są dla dzieci i młodzieży. To taka szkoła reportażu, której efektem są nagrania lub opisy stworzone przez uczestników i będą one trwałym zapisem znanych i odkrywanych lub przywracanych lokalnych tradycji. Warsztaty odbywają się w następujących miejscowościach: Łempice, woj. podlaskie (Szkoła Podstawowa w Łempicach),2) Murzynowo, woj. mazowieckie (Gminna Biblioteka Publiczna w Brudzeniu Dużym), 3) Rakszawa/ Żołynia, woj. podkarpackie (Gminny Ośrodek Kultury i Czytelnictwa w Rakszawie, oraz Gminny Ośrodek Kultury w Żołyni).
- Na czym polegają Etnograficzne mapy rzemieślników?
Warsztaty etnograficzne prowadzone przez Stowarzyszenie Pracownie Etnograficzna pn. Etnograficzne mapy rzemieślników będą skierowane do osób dorosłych. Będą opierały się na wypracowanych metodach pracy z lokalnym dziedzictwem. We współpracy z mieszkankami i mieszkańcami zostanie stworzona mapa okolicy z uwzględnieniem tradycyjnych rzemiosł i miejsc zamieszkania ich wykonawców, uzupełniona zebranymi fotografiami i wspomnieniami o twórcach. Zajęcia będą nawiązywały do filmów etnograficznych, nakręconych w poszczególnych miejscowościach. Wykonane mapy będą trwałym śladem dla mieszkańców poszczególnych miejscowości: Studziany Las/ Sejny, woj. podlaskie, (Muzeum Ziemi Sejneńskiej), Ogrodniki/ Siemiatycze, woj. podlaskie, (Siemiatycki Ośrodek Kultury w Siemiatyczach), Stare Lewkowo/ Narewka, woj. podlaskie, (Świetlica Samorządowa), Kundzicze, woj. podlaskie.
Dodatkowo w Studzianym Lesie odbyły się warsztaty garncarskie w odniesieniu do filmu Garnki ze Studzianego Lasu. Podczas warsztatów uczestnicy – mieszkańcy wsi oraz turyści zapoznali się z techniką wałeczkową lepienia naczyń jako przywracanie pamięci o zanikłej tradycji. Warsztaty prowadził Paweł Szymański z Garncarni, który jako jedyny w Polsce potrafi posługiwać się tą techniką. Wydarzenie odbyło się na Polu Namiotowym Majorka nad Czarną Hańczą 13 sierpnia.
- Kogo Pani spotyka w swoich terenowych peregrynacjach?
Spotykam się nieustannie z potomkami bohaterów, którzy wystąpili na filmach:
Wiejski tartak (K. Chojnacki), 1978 Rakszawa, pow. łańcucki, woj. podkarpackie; Wyrób cierlic (K. Chojnacki, P. Szacki, U. Gmachowska), 1975 Rakszawa, pow. łańcucki, woj. podkarpackie; Wyrób niecek (K. Chojnacki, P. Szacki, U. Gmachowska), 1975 Rakszawa, pow. łańcucki, woj. podkarpackie; Wyrób koles do pługów (K. Chojnacki, A. Włodarz, A. Filipowicz-Mróz), 1979; Rakszawa, pow. łańcucki, woj. podkarpackie; Kucie koni (K. Chojnacki, A. Włodarz, A. Filipowicz-Mróz), 1979 Rakszawa, pow. łańcucki, woj. podkarpackie; Ligawka (K. Chojnacki, P. Szacki), 1982 Łempice, gm. Ciechanowiec, pow. wysokomazowiecki, woj. podlaskie; Plecionkarstwo z wikliny, (K. Chojnacki, P. Szacki), 1980 Ogrodniki, pow. siemiatycki, woj. podlaskie; Połowy ryb ością (K. Chojnacki, P. Szacki, L. Mróz);1968 Studziany Las, gm. Giby, pow. sejneński, woj. podlaskie; Wyrób kołowrotków (Piotr Szacki, Krzysztof Chojnacki), Kundzicze i Kruszyniany 1976, gm. Krynki pow. sokólski, woj. podlaskie; F 31 Wyrób sit, Janowszczyzna, (K. Chojnacki, U. Gmachowska, A. Włodarz), gm. Sokółka, pow. sokólski, woj. podlaskie; Wyrób łapci z łyka (K. Chojnacki, U. Gmachowska, A Włodarz), 1976; Lewkowo Nowe, gm. Narewka, pow. hajnowski. woj. podlaskie; Budowa łodzi, (K. Chojnacki) Murzynowo, woj. mazowieckie, 1982.
- Pamięć o wiejskich rzemieślnikach jest wciąż żywa?
Rozmowy pokazują, że rodzina pamięta o swoich bliskich – to zrozumiałe, a tym samym pamięta i starsze w tej chwili pokolenie jest w stanie opowiedzieć o określonej technice, tym czym zajmowali się rodzice. Jeśli chodzi o pamięć zbiorową o różnych wiejskich rzemieślnikach to uczestnikom warsztatów udaje się sięgnąć do swojej pamięci i przywołać tych, którzy byli wpisani w wiejską rzeczywistość na przestrzeni lat. Ale ta pamięć wypływa wtedy kiedy się ją pobudza i najczęściej my etnografowie, realizujący projekty jesteśmy tym zapłonem. Tak na co dzień nie jest obecna, ale to zrozumiałe, bo do przeszłości trzeba chcieć wejść.
- Czy dawni twórcy przekazują swoją wiedzę młodszym pokoleniom? Chętnie się nią dzielą?
Nie badamy tego wątku, ponieważ sięgamy do tych, których już nie ma, a na filmach są takie rzemiosła które w większości już nie funkcjonują, ale np. w Rakszawie, woj. podkarpackie nadal są ludzie którzy zajmują się obróbką drewna. Z kolei jedyny twórca potrafiący wyplatać łapcie chciałby przekazać swoją umiejętność, ale nie ma komu. Mówi, że nikt nie chce się nauczyć wyplatania łapci, bo nikt przecież w łapciach nie chodzi. Natomiast podczas warsztatów lepienia naczyń techniką wałeczkową w Studzianym Lesie okazało się, że jest kilka młodych osób bardzo zainteresowanych przyswojeniem tej metody i praktykowaniem tej dziedziny rzemiosła, co nas bardzo cieszy oczywiście.
- Dlaczego wg Pani to takie ważne, by przechowywać te historie?
Pamięć i powroty w teren są zawsze ważne dla muzeum. To instytucja długiego trwania, a my w tej chwili wracamy do historii, które nie zostały zapisane, są uzupełnieniem naszych zbiorów, dodaniem kontekstu do tego, co mamy zachowane w obrazie. Ci którzy raz pojawili się w muzeum za sprawą tych filmów będą związani z tą instytucją na zawsze. Żyjemy w czasach, w których trochę obsesyjnie wracamy do przeszłości, przywołujemy ją na różne sposoby, przepracowujemy. Historie były i będą ważne dla muzeum.
- Jakie są plany w dłuższej perspektywie związane z projektem Teren. RE-wizyty?
Jak już wspomniałam, w planach mam udźwiękowienie filmów poprzez wgranie komentarza, tak by zachować podobną konwencję jak w naszych filmach archiwalnych. Mam także w głowie projekt dokumentujący rzemieślników z Rakszawy w województwie podkarpackim – tych, którzy działali i tych, którzy są, ponieważ odkryliśmy tam rzemieślnicze zagłębie oraz działania w Studzianym Lesie wokół techniki lepienia naczyń...A poza tym na razie nie jestem jeszcze w stanie przewidzieć czy dalej coś wykiełkuje, bo impulsy nie zawsze pojawiają się od razu Niekiedy potrzebują czasu na konstatację działań i wtedy rozwijamy muzealne idee dalej. Sięgam do tego, co stworzyli moi poprzednicy, w tym wypadku Piotr Szacki i Krzysztof Chojnacki – autorzy filmów, ponieważ czuję sens tych ciągów dalszych...na pewno będą kolejne...
Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl