Deweloper pobrał zbyt dużo pieniędzy. Musi oddać inwestorom ponad 300 tys. zł
Sąd Apelacyjny w Białymstoku potwierdził wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie dewelopera, który pobrał od małżeństwa 740 tys. zł za budowę domu, mimo że biegły sądowy oszacował wartość wykonanych robót na 405,5 tys. zł. Deweloper został zobowiązany do zwrócenia małżeństwu nadpłaconej różnicy.
Pixabay
Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok
Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 5 grudnia 2024 r. oddalił apelację pozwanych w sprawie o zapłatę kwoty 404 267,54 zł za nienależyte wykonanie umowy o roboty budowlane. Wcześniej, 18 października 2023 r., Sąd Okręgowy częściowo uwzględnił powództwo powodów, zasądzając kwotę 337 223,55 zł wraz z odsetkami ustawowymi od 29 listopada 2022 r. do dnia zapłaty. Sąd Apelacyjny podtrzymał ustalenia faktyczne i ocenę prawną Sądu Okręgowego, odrzucając zarzuty sformułowane w apelacji.
W ustnych motywach uzasadnienia sąd wskazał, że Sąd Okręgowy prawidłowo zastosował przepisy prawa, w szczególności art. 395 Kodeksu cywilnego, dotyczący rozliczenia stron po odstąpieniu od umowy. Wbrew twierdzeniom pozwanych, Sąd Okręgowy prawidłowo uwzględnił rzeczywistą wartość świadczeń obu stron. Podstawą tych ustaleń była opinia biegłego sądowego, który rzetelnie ocenił wartość wykonanych przez pozwanych robót oraz wysokość otrzymanych przez nich świadczeń pieniężnych. Z opinii wynikało, że wartość wykonanych przez pozwanych prac wyniosła 405 515,21 zł. Sąd Apelacyjny uznał tę kwotę za właściwą podstawę do rozliczeń i potwierdził, że Sąd Okręgowy nie naruszył przepisów prawa.
Pozwani, prowadząc działalność gospodarczą, mieli obowiązek zachowania podwyższonej staranności i zabezpieczenia dowodów na okoliczność zakresu wykonanych prac, jednak nie przedstawili odpowiedniej dokumentacji. W rezultacie biegły sądowy opierał się jedynie na dostarczonych przez powodów materiałach, takich jak prywatna opinia biegłego i dokumentacja zdjęciowa. Sąd uznał opinię za rzetelną i wystarczającą do oceny wartości wykonanych robót.
Biegły sądowy ocenił koszty robót firmy
Sąd Apelacyjny w Białymstoku szczegółowo przeanalizował kwestie związane z wysokością środków przekazanych przez powodów (małżeństwo) na rzecz pozwanych (dewelopera). Po zbadaniu wyciągów bankowych, sąd ustalił, że kwota przekazana przez powodów była znacznie wyższa niż 742 738,76 zł, którą przyjął Sąd Okręgowy. Ta różnica w wysokości środków wskazuje na to, że wcześniejsze ustalenia sądu pierwszej instancji były niewłaściwe i nie mogły zostać obniżone.
Następnie Sąd Apelacyjny zajął się kwestią wynagrodzenia, o które ubiegali się pozwani, w wysokości 620 000 zł. Kwota ta była uzależniona od ukończenia drugiego etapu robót budowlanych, który miał doprowadzić budynek do stanu deweloperskiego. Jednak, jak wynikało z dokumentacji, pozwani nie zakończyli nawet pierwszego etapu robót, co skutecznie uniemożliwiło im żądanie zapłaty za wykonanie dalszych prac. Sąd podkreślił, że wynagrodzenie za roboty budowlane jest ściśle związane z realizacją poszczególnych etapów inwestycji, a niewykonanie choćby pierwszego etapu sprawia, że wykonawcy nie mogą domagać się zapłaty za kolejne etapy.
Zgodnie z umową, wynagrodzenie miało zostać wypłacone dopiero po wykonaniu odpowiednich etapów robót, dlatego sąd uznał, że pozwani nie spełnili warunków umowy i tym samym nie mogli skutecznie dochodzić swojej należności. Ponadto, sąd zaznaczył, że apelacja pozwanych była całkowicie bezzasadna, ponieważ nie przedstawili oni żadnych nowych argumentów ani dowodów, które mogłyby zmienić wynik sprawy. Z tego względu apelacja została oddalona w całości na podstawie art. 385 Kodeksu postępowania cywilnego, który stanowi, że sąd apelacyjny może oddalić apelację, jeżeli nie stwierdził żadnych uchybień w wyroku sądu pierwszej instancji.
Wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny, co oznacza, że strony muszą się go stosować. Niemniej jednak, pozwanym przysługuje prawo złożenia skargi kasacyjnej.
MW
24@bialystokonline.pl