Debata nt. rewitalizacji. Gorącej dyskusji nie było
Kilkadziesiąt osób wzięło udział w debacie dotyczącej programu rewitalizacji Białegostoku. Wygłaszane opinie nie dotyczyły jednak proponowanych w programie projektów a niedociągnięć w przeprowadzaniu konsultacji.
MN
Od kilku miesięcy trwają działania związane z opracowaniem programu rewitalizacji Białegostoku, na podstawie którego miasto miałoby się ubiegać o środki na działania rewitalizacyjne w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2014-2020.
Projekt programu został już właściwie stworzony, ale nadal są szanse, żeby go dopracować. Zapoznać się z dokumentem można na stronie bialystok.badanie-online.pl, gdzie również można przesłać ewentualne uwagi. Była także na to szansa podczas wtorkowej (21 lutego) debaty zorganizowanej w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania.
Nie cieszyła się ona jednak dużym zainteresowaniem. Najlepiej przedstawia to sytuacja z początku spotkania, gdy obecny na sali zastępca prezydenta Adam Poliński zażartował, że debata będzie udana, jeśli liczba gości przekroczy liczbę urzędników i przedstawicieli mediów, na co z sali usłyszał, że w takim wypadku będzie chyba trzeba wyprosić urzędników.
Debata zaczęła się od prezentacji przygotowanej przez przedstawicieli firmy EU-Consult odpowiedzialnej za stworzenie projektu programu. Mówili oni o głównych założeniach i pomysłach, które zostały w nim umieszczone. Przypominali jednak, że nie jest to ostateczna wersja, ale także to, że umieszczenie jakiegoś przedsięwzięcia w projekcie nie oznacza, że są zarezerwowane na nie pieniądze.
Przypomnijmy, że w programie znalazło się 11 tzw. projektów podstawowych, a także 12 uzupełniających. Wśród tych pierwszych są takie przedsięwzięcia jak modernizacja zabytków przy ul. Ciepłej 4 czy ul. Sukiennej 5. Wśród tych drugich, które nie posiadają jeszcze określonych ram organizacyjnych i finansowych, znalazły się takie pomysły jak choćby stworzenie Białostockiej Kolei Miejskiej. Wszystkie propozycje i tak muszą jeszcze przejść weryfikację.
Po prezentacji był czas na rozmowę, ale niewiele osób chciało zabrać głos. Uwagi dotyczyły głównie tego, że białostoczanie mieli za mało czasu na przygotowanie projektów. Podnoszono też, że mieszkańcy byli za słabo poinformowani o pracach nad programem rewitalizacji. Zabrakło jednak odniesienia się do konkretnych pomysłów, które pojawiły się w programie. Nadal jednak można nadsyłać uwagi. Przyjmowane będą one do 27 lutego. Nad projektem programu pochylą się jeszcze radni, a ostatecznie musi on zostać domknięty do końca sierpnia.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl