Aktualności

Wróć

Dawno temu nad Białką. Urządziła miejsce schadzek w Parku Zwierzynieckim

2014-11-06 00:00:00
Przedwojenni dziennikarze lubowali się w prześwietlaniu obyczajowych skandali Białegostoku. Kolejna pikantna historia miała miejsce w latach 30. w naszym Parku Zwierzynieckim:
Morguefile
Pewna bardzo wesoła i niezwykle przedsiębiorcza damulka zbiegła od swego męża i otworzyła niedawno w lesie Zwierzyniec, koło parku Rozkosz wesoły zakładzik. W wynajętym przez siebie małym domku przedsiębiorcza pani urządziła coś w rodzaju garkuchni z potajemnym wyszynkiem i potajemnym nierządem. Salon tej Aspazji zwierzynieckiej jest chętnie odwiedzany w dzień przez synów Marsa, różnych cywili bardzo podejrzanego stopnia i rozmaite dziewczynki z odległych krańców naszego miasta.

Wieczorami zaś, gdy purpurowe gasną barwy, do zakładu przyjeżdżają szacowni jegomoście z samego miasta. Wesołe libacje i saturnalie zamieniają się w dzikie orgie i rajskie noce. Międzywojenna prasa w tamtych dniach apelowała do policji, by zwróciła uwagę na ten obyczajowy skandal naszego Białegostoku.
Judyta Kokoszkiewicz
24@bialystokonline.pl