Aktualności

Wróć

Dawno temu nad Białką. Dzieci wyrzucone na bruk

2015-01-01 00:00:00
W latach 30. oburzenie wśród białostoczan wywołała historia wyrzucenia na bruk bezrobotnego Bronisława Kupca, byłego więźnia carskich kazamatów w Cytadeli Warszawskiej.
morguefile.com
Pan Bronisław został przez właściciela domu, w którym mieszkał, z całym swym mieniem, żoną i dwojgiem dzieci, wyrzucony na bruk. Media podały ponadto, że bezrobotny zabrał wszystkie manatki i ulokował rodzinę na Zwierzyńcu (dzisiejszy park), gdzie sklecił naprędce szałas, pokrywając go matami ze słomy, a przed szałasem ustawił małą szubienicę z pętlą, mającą symbolizować jego życiowe udręczenia.

Ciche oszustwo

Ale jak podawała prasa, to jeszcze nie wszystko. Otóż wyrzucił tego biednego człowieka na bruk właściciel domu przy ul. Choroszczańskiej 19, niejaki Olesiewicz, osoba zamożna, która wynajmowała lokale czterem rodzinom. Ten okrutnie bezlitosny pan korzystał, jak się okazało z pomocy materialnej tutejszych instytucji pomocy społecznej. Dwie jego córki pracowały na półkoloniach dla dzieci z ubogich rodzin, prowadzonych przez Towarzystwo Przystań. Reszta rodziny bogatego pana Olesiewicza nieoficjalnie i bez wiedzy organizatorów przebywała przy tych dwóch siostrzyczkach, korzystając ze wszystkich dóbr bezpłatnie i bezprawnie. Prasa przedwojenna oburzała się, że dziatwa bezrobotnych białostoczan przymiera głodem wyrzucona na bruk, a pan Olesiewicz kosztem biednych dzieci karmił i stołował swą bogatą rodzinkę.
Judyta Kokoszkiewicz
24@bialystokonline.pl